Wpis z mikrobloga

Od pewnego czasu zastanawia mnie jedna rzecz.
Skoro ci wszyscy samochodziarze tak krytykują aktywistów i innych ludzi którzy chcieliby, generalnie mówiąc walczyć z #samochodoza.
To jakie oni mają pomysły na wyleczenie problemów miasta jakimi są korki, zawalone autami ulice i smog?
Jakie mają/ macie koncepcje, plany, idee aby mieszkańcom żyło się lepiej i aby "pogodzić interesy wszystkich grup uczestników ruchu"? Aby było po prostu lepiej bo skoro teraz jest źle to znaczy dobitnie, że trzeba coś zmienić. Pytanie tylko co.
Karty na stół i wtedy można dyskutować bo bezmyślnie krytykować to każdy debil potrafi

#polska #parkowanie #kierowcy #patologiazmiasta #poznan #warszawa #gdansk #krakow #wroclaw
  • 29
  • Odpowiedz
@No_mad: Podam Ci przykład z pewnego niemieckiego miasta, w którym mieszkałam przez rok - jakieś 20 lat temu. Nawet mi nie przyszło do głowy ściąganie tam swojego samochodu.
Mieszkałem na obrzeżach - choć miałem to szczęście, że przystanek tramwaju miałem prawie pod oknem. Co on robił dalej ku centrum? - zjeżdżał pod ziemię w kierunku 3-poziomewj stacji, z której we wszystkich kierunkach rozchodziły się wszystkie linie. Wtedy kolejny tramwaj/pociąg po
  • Odpowiedz
@sierpien22: Akurat byłem w ten weekend w Berlinie i tam świetnie wszystko wygląda. Rowerzyści mają ścieżki na jezdni, ruch samochodowy jest spokojny, metro i komunikacja miejska a i parkowanie tylko na jezdni a nie na chodniku.
  • Odpowiedz
@No_mad: To akurat nie był Berlin, ale nieważne. Czego się bardzo szybko WTEDY nauczyłem - uważać, gdzie jest ścieżka rowerowa. W sumie nawet nikt mnie nie "obdzwonił" :)
Fajnie by było, jakbyśmy tak mieli tutaj. A na razie to jest nie wiem co...
  • Odpowiedz
To jakie oni mają pomysły na wyleczenie problemów miasta jakimi są korki, zawalone autami ulice i smog?


@No_mad: kolejno:
1. Budowa prawdziwej komunikacji miejskiej, która będzie jeździć często i szybko. Która umożliwi sprawne przemieszczanie się pomiędzy różnymi częściami miasta, dzielnicami, bez konieczności zwiedzania po drodze centrum.
2. Budowa parkingów P+R.
3. Budowa
  • Odpowiedz
@No_mad: Problem w Twoim pytaniu jest taki, ze Ty zakładasz, że "aktywiści", którzy chcą walczyć z "samochodziarzami" to mają jakieś plany, idee, pomysły - na auta, ulice, smog - i że mają plan, aby "pogodzić interesy wszystkich grup".

A wcale tak nie jest, często aktywiści walczą z "wrogiem", którego widzą w innych ludziach - kierowcach samochodów i prowadzą swoją krucjatę "antysamochodową" - często czerpiąc satysfakcje z kłótni i dosrywania. A w rzeczywistości ich zachowanie nie przynosi pozytywnych skutków. Już nie mówiąc o tym, że niektórzy sami łamią masowo przepisy w imię walki z innymi co łamią przepisy.

Ja Ci powiem na początek co powinni robić Ci, którzy mają za dużo czasu i chęci, aby każdego pouczać. Generalnie tak uwaga wstępna, że ja szanuje ludzi, którzy mają swoje idee i są w stanie coś robić, a nie tylko
  • Odpowiedz
Infrastruktura jest bardzo ważna - raz dla wygody ludzi, dwa dlatego, że jeżeli damy ludziom możliwości i alternatywę - wtedy możemy karać i organizować ruch tak, jak chcemy


@haosek: my to wiemy. Tylko wytłumacz to urzędnikom, którzy z roku na rok coraz bardziej ograniczają możliwość poruszania się po mieście, nie tworząc w zamian żadnej alternatywy. Której stworzenie powinno poprzedzać wszelkie działania ograniczające ruch samochodowy.
  • Odpowiedz
często aktywiści walczą z "wrogiem"


@haosek: Tak, to prawda.
I tutaj brakuje kogoś "wyżej" - ja co prawda już dawno nie roweruję, ale mam wrażenie, że nadal często ścieżki/drogi rowerowe się buduje tylko po to, żeby się wykazać w sprawozdawczości. Pamiętam jak była wielka przebudowa Kaponiery w Poznaniu - i "aktywiści" nie raz podnosili, że plany są nie tylko głupie - ale i niebezpieczne. Na czym się skończyło to nie
  • Odpowiedz
@sierpien22: Zdaje sobie sprawę, że czasami DDR są u nas tragiczne - u mnie w mieście jest pod tym względem OK, ale zdarzają się takie miejsca, że np. 500 metrów masz DDR po jednej stronie ulicy, potem 50 metrów po drugiej stronie ulicy (połączony przejazdami) i wracasz znowu na drugą stronę xD. Mało kto tam robi fikołki i z jednej na drugą strone przejeżdża. Nie dziwie się rowerzystom i nie mam tym problemu, że przez te 50 metrów jadą nieprzepisowo chodnikiem/ulicą.

Nie mniej jednak fajnie, jak byśmy zwracali na siebie uwagę na wzajem i pokazywali sobie, że "widzę cię", że "dziękuje ci"... Całkiem inaczej reaguje, jak jedzie "pan kolarz" ulicą, mimo że ma obok DDR i np. pokaże mi, że mnie widzi i zjedzie akurat przy jakimś wjeździe - pokaże "dawaj wyprzedzaj". A całkiem inaczej, jak jedzie środkiem, nie daje się wyprzedzić i jeszcze ci fagasa pokaże, jak lekko zatrąbisz.

PS:
Ostatnio pisałem tutaj, miałem fajną sytuacje. Stoi kobieta przed przejazdem/przejściem na rowerze - no to ja się zatrzymuje i czekam aż przejdzie - chciałem być miły i pomocny, zresztą prawo zobowiązuje do "ułatwienia przejazdu". Kobieta coś się kręci, nie chce jechać i stoi na tym DDR przed tym przejazdem. W końcu jak miałem ruszyć to wyjechała xD i stanęła na środku, po paru sekundach nadjeżdża jej faceta. Myślę - no ok, niech sobie jadą, przejadą na tego DDR dalej
  • Odpowiedz
@haosek: Też nie mam z takimi sytuacjami problemu. Więcej - nawet mi zwisa, jak przejedzie sobie po przejściu dla pieszych BEZ pasa dla rowerów. Byle ostrożnie.

miałem fajną sytuacje

Co tam rowerzyści. Co potrafią odwalać piesi. No już już miał przechodzić, ja się zatrzymuję - ale na niego przychodzi nagła refleksja nad sensem wszechświata :) Domyśl się, kiedy ruszy.
  • Odpowiedz
To jakie oni mają pomysły na wyleczenie problemów miasta jakimi są korki, zawalone autami ulice i smog?


@No_mad: we Wrocławiu wszyscy normalni chcą dwóch rzeczy:
1. Sprawnej komunikacji miejskiej
2. Obwodnic, żeby nie wjeżdżać do centrum
  • Odpowiedz
@No_mad: Szkoda, ze „aktywiści” nie starają sie zmienić nic w sprawie prawdziwego źrodła smogu w Warszawie tylko forsują durny postulat o autach.
Stare diesle trzeba wywalić z miasta, ale i tak to tylko mały procent - reszta to wszystkie podmiejskie ośrodki generujące syf.
Plus żeby walczyć realnie ze smogiem trzeba ograniczyć janosikowe! To jest absurdalne ile miasto musi wyrzucać na jakieś wsie zabite dechami.
  • Odpowiedz
@sierpien22: Odnośnie do pieszych myślałem nad takim rozwiązaniem, żeby pieszy w jakiś sposób sygnalizował zamiar przejścia. Nie wiem kontakt wzrokowy, podniesienie ręki, przybranie postawy "twarzą do pasów"? Ile to razy jakieś kobiety stoją przed przejściem i sobie bajerują. Kiedyś obserwowałem takie dwie, co chwilę ktoś się zatrzymywał, aby je przepuścić, a one głupio machały rękoma - a potem udawały, że nie widzą xD.

Skoro samochodziarz musi się stresować czy mandatu w takiej sytuacji nie dostanie, to czemu pieszy ma mieć wyje.bonogo.
Nie tak dawno tutaj było nagranie, co dziewczynka kilka metrów przed pasami, na skos zaczęła przechodzić na drugą stronę - skosił ją autobus. Tragedia, ale dziwne dla mnie, że doszukiwano się tylko winy kierowcy, którzy rzekomo jechał za szybko. A przy takim wejściu na jezdnie, był bez szans na reakcje.

Ja myślałem, że jak pieszy się zbliża do przejścia, jak by podniósł rękę, że "chce iść" i nawiązywał kontakt wzrokowy to wtedy i kierowcy wiedzieliby ocb i pieszy był bezpieczniejszy. A tak to
  • Odpowiedz
@haosek: Dla mnie problem z "regulacjami" jest taki, że nie da się zapisać wszystkich możliwych przypadków. Po prostu - nie pozabijajmy się nawzajem.
Ps - niby rowerzysta też przed skrętem ma machnąć ręką - czy to rozwiązuje wszelkie możliwe sytuacje?...
  • Odpowiedz
Komunikacja miejska która spełnia swoje zadanie, i wychodzi taniej niż jazda samochodem także w wypadku biletów jednorazowych. Obecnie po pierwsze komunikacja miejska to loteria. Po drugie podróż w wielu przypadkach zajmuje znacznie więcej czasu niż powolne człapanie rowerem (a w skrajnych przypadkach to i pieszo wychodzi szybciej), o braku konkurencyjności pod względem czasu w przypadku podróży autem nie wspominając. Po trzecie obecne ceny biletów jednorazowych są absurdalne. Jak już się zdarzy, że
  • Odpowiedz
pod względem czasu w przypadku podróży autem


@qazplm: To jest jedna sprawa. 2: taki mamy klimat, że moknięcie na dojściu i marznięcie na przystanku no jakoś mnie nie zachęca... Co innego sprawna miejska z przystankami "co kawałek".
  • Odpowiedz
często aktywiści walczą z "wrogiem", którego widzą w innych ludziach - kierowcach samochodów i prowadzą swoją krucjatę "antysamochodową" - często czerpiąc satysfakcje z kłótni i dosrywania


@haosek: W punkt.

Aktywiści to najczęściej mali, wredni ludzie, którzy żyją z sączenia jadu i wkurzania innych uczestników ruchu. Zawistne #!$%@? owładnięte resentymentem i chęcią dowalenia tym, których nie lubią.
  • Odpowiedz