Wpis z mikrobloga

Wpis na forum z przed prawie 20 lat! Co się od tego czasu zmieniło na lepsze? Żeby Cię było stać na minimum egzystencjalne (klatkę na szczury w bloku) musisz być
a) autystycznym progr/onanistom
b) pato "Youtuberem" żyjącym z "donejtów" i reklam chińskiego crapu

Tu mowa o płci męskiej, nie poruszam #!$%@? się Instagramerek oraz dup na kamerkach live.
I gdzie ten wzrost poziomu życia w PL? Jakoś tego nie widzę. To jest propaganda szerzona przez ludzi, którym mieszkanie weszło ze spadku i udają ludzi sukcesu, lub opcja "tani" kredyt, ewentualnie korposzczur/ niewolnik.

#przegryw #mieszkanie
miros_ - Wpis na forum z przed prawie 20 lat! Co się od tego czasu zmieniło na lepsze...

źródło: comment_1664624312zeTubU5bCz3vrTvR8bBL96.jpg

Pobierz
  • 11
@mateo_olsztyn: W takim razie, Ci co pieprzą o wroście poziomu życia, robią to, żeby to gówno dalej ciągnąć, zeby system działał, a sami ciągną kasę na czymś zupełnie innym, nie chcą konkurencji (wspomniani programiści). Poziom życia ogółu według mnie nie wzrósł nijak, bo ludzi nie stać na własny kąt - podstawę do egzystowania.
@miros_: Widać, że nie pamiętasz tych czasów. 2006: bezrobocie 17,5% na początku roku, pod koniec roku sukces, bezrobocie 14,8%. To, co teraz jest normą - jedzenie na dowóz, wożenie się taksówkami, loty za granicą - wtedy było luksusem. Mieszkania nawet mniej dostępne niż teraz. Choć zgadzam się, że akurat mieszkania zawsze są problemem (tyle że czasem mniejszym), a czasy wielkiego żarcia prawdopodobnie właśnie się kończą, ale tym bardziej trzeba było doceniać
@herbatananoc: Piszesz o taksówkach, tanich lotach w kontekście wzrostu poziomu życia. Jakie znaczenie ma zaspokajanie potrzeb mniej priorytetowych i braku zaspokajania potrzeby mieszkaniowej - jednej z najważniejszych? Ja to nazywam maskowaniem problemu. A co będzie teraz? to samo, tylko bez udawania bogactwa i luksusu (tanie loty nei beda tanie, energia tez, posiadanie wlasnego samochodu itd)
@herbatananoc: Poza tym, co z tego, że masz niskie bezrobocie, jak praca nie ma żadnej wartości? Realna wartość, to taka liczona w zdolności nabywczej dóbr podstawowych - mieszkanie, żywność, energia.
@miros_: Myślę, że problem mieszkaniowy przesłania Ci inne. Tak, jak nie odziedziczysz mieszkania po babci, to masz pod górkę - zawsze miałeś. Ale jak odziedziczysz (wyłączamy ten jeden problem), to teraz żyjesz na luzie, a kilkanaście lat temu byś nie miał pracy, jadł g*, podnajmował pokój, żeby starczyło na rachunki, i prowadził comiesięczny fundusz celowy na buty na zimę. I to może wrócić.

A niskie bezrobocie powoduje presję na wysokość płac.
@herbatananoc: Paradoksalnie, dostęp do żarcia rozleniwia jeszcze bardziej. Poczytaj sobie naukowe badania dotyczące stanu głodu. Dlatego wysuwam tezę, że naturalniejszym do bogacenia się był omawiany tutaj okres dużej konkurencji o pracę i głód. Aktualnie jest gorzej, bo dochodzi maskowanie problemu łatwą dostępnością żarcia, energii, transportu etc. Czasy które nieuchronnie nadchodzą, to powrót do lat 90 w wielu aspektach, co spowoduje kreatywne wyśjcie z problemów jakie mamy obecnie. Zmień moje zdanie i
Jesteśmy tak samo zacofani jak 30 lat temu. Jesteśmy identycznie biedni. Cierpimy jeszcze bardziej przez dysonans social media a poziomu życia realnego. Jesteśmy znieczuleni, ogłupieni, bezradni. Nie mamy kobiet a nawet jeśli, to nie mamy wśród nich szacunku i uznania, bo same są w stanie zarobić na żarcie i wynajem jednej przegrody w klatce na szczury.

Mowa o ogóle, nie mówię o jednostkach i wyjątkach - takie były zawsze.

Taki sobotni #
@mateo_olsztyn: nie wiem ile masz lat ale ja w 2006 roku byłem pełnoletni i jeszcze trochę z tych czasów pamiętam. Jakby nie spojrzeć obecnie standard życia jest jednak lepszy. Równie dobrze babcia 80 lat może powiedzieć że w latach 60 tych było tak samo, a nawet lepiej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Pawelex: Rok różnicy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Miałem na myśli dorosłe życie od rozpoczęcia poważniejszej pracy, czyli ceny mieszkania, samochodu, produktów spożywczych, usług, itp. W 2011 zarabiałem 1800zł na rękę, teraz 5000, wtedy budżetowe auto z salonu kosztowało 40 tys. zł, teraz potrzeba co najmniej 100k. Mieszkanie to było 3-4 tys. zł za metr, teraz 8-10k. O spożywce lepiej nie mówić.
Edit: z telefonami jeszcze lepiej, bo
@mateo_olsztyn: ej, ajfon za 6k to jest naprawdę szczyt rozrzutności ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja bym tego nie porównywał. Do koszyka ''standard życia'' można wrzucić wszystko. Inteligentne telefony na których można pracować, szybki internet (w 2006 zamulałem na 20mb z orange, nie było alternatywy), sterowanie urządzeń za pomocą telefonu, funkcje tv (budżetowy za 1,5 przy 5k pensji). Nawet komunikacja publiczna zrobiła postęp. Trochę lżej podróżuje się jednak