Wpis z mikrobloga

Ciekawy wpis z Frontiersmana (https://www.facebook.com/Frontiersmannews/)

"WOJNA DWÓCH MENTALNOŚCI
Dziś krótko poruszę dość trudny i nieprzyjemny temat. Swego czasu wiele lat temu odwiedzając rosję, jako młody Ukrainiec byłem mocno zdziwiony na ile realia, które w rosji obserwowałem, na ile społeczeństwo rosyjskie różniło się od tego, które znałem nawet z wschodnio-ukraińskiego Doniecka. Wtedy jeszcze mentalnie uważało się na Ukrainie, że wszyscy pochodzimy z tego samego państwa (czyli ZSRR) więc mniej więcej jesteśmy wszyscy tacy sami. Ale dla mnie młodego Ukraińca te różnice były jawne. Wtedy zacząłem grzebać żeby jakoś to sobie poukładać. Jakie są podstawy tych różnic i skąd się one biorą. Dziś dotknę tylko jednego tematu, który moim zdaniem jest jednym z kluczowych tłumaczących mentalne różnicy między dwoma narodami. A konkretniej chodzi o tradycyjny model rodziny na Ukrainie i w Rosji.
Więc tak, trzeba sobie zdawać sprawę, że kiedy obserwujemy rosyjską tęsknotę za carem, sekretarzem generalnym czy wiecznym prezydentem. Jednym słowem za tyranem ... to nie jest to przypadek, że w rosyjskim systemie społecznym za każdym razem widzimy powrót do tego samego. Do centralizacji i mocnej władzy jednej osoby. Na Ukrainie mamy tak samo odruchowy, podświadomy ruch zawsze w stronę samodzielności, autonomii, do traktowania władcy jako tymczasowego i takiego który ma realizować wolę społeczności, a nie swoją. W moim odczuciu, ta różnica w podejściu do budowania państwa ona się bierze od różnic mentalnych, które z kolei założone zostały w obu narodach dawno temu i były utwardzane przez stulecia. Formowała się ta mentalność jeszcze na poziomie rodziny. Związek Radziecki w dużej mierze próbował zburzyć te tradycyjne układy, okrutnie i bezwzględnie po prostu niszcząc wieś i narodową kulturę. Próbował stworzyć z tego wszystkiego nowego "sowieckiego człowieka". Ale to w końcu się nie powiodło, bo pod koniec sowieckiego okresu obserwowaliśmy jak narody wchodzące w skład ZSRR odrzucają tą koncepcję i w proteście wracają do źródeł. Każdy naród do swoich.
I teraz o źródłach. Wracamy do tradycyjnej rodziny rosyjskiej z okresu przed władzą sowietów. I porozmawiamy o takim zjawisku jak snochactwo. To jest zjawisko znane w zasadzie od czasów starożytnych u niektórych narodów. W Europie było obecne wśród narodów germańskich ale rozpowszechnienie się chrześcijaństwa takie obyczaje zburzyło. Jednak niewielu nie zdaje sobie sprawę, że istniało w Europie państwo, gdzie ten obyczaj był bardzo rozpowszechniony aż do lat 20 - 30 XX wieku! To jest oczywiście rosja. Obyczaj snochactwa na ogół polega na tym że teść na różne sposoby skłania synową ( jedną czy kilku jeżeli ma wiecej niż jednego syna) do stosunków seksualnych. Czasem nie tylko synową ale i żony innych członków rodziny. To może wydawać się przesadą, ale naprawdę zdiwilibyście na ile często w klasycznej rosyjskiej literaturze i w badaniach rosyjskich etnografów XIX i początku XX wieku ten motyw i to zjawisko się pojawia. W rosji ta wielka różnica między warstwami górnymi społeczeństwa a niższymi oznaczała, że jeszcze na początku XX stulecia to były w zasadzie dwa różne światy. Jeden żył z wysoką europejską kulturą, sztuką i próbował budować państwo nowoczesne zgodnie wzorców europejskich, a drugi świat ... ta głubinka rosyjska, ona żyła zgodnie układów niezmiennych w zasadzie od czasów mongołów. W XIX wieku kiedy rozpowszechniła się moda "ruchu do zwykłego ludu" i koncentrowaniu się w sztuce, w literaturze na problemach tego małego człowieka, pojawiło się zainteresowanie do tradycyjnej chłopskiej rodziny. I wtedy otrzymaliśmy wgląd do tych tradycji łącznie z tym zjawiskiem jakim było snochactwo w rosji.
Ale powiedzmy parę słów o tym dlaczego coś takiego w rosji jeszcze 120 lat temu było rozpowszechnione na wsi. Wszystko proste. Skrajnie patriarchalny układ rodziny. W zasadzie każda rodzina rosyjska na wsi miała własnego tyrana, który rządził innymi członkami tej rodziny. W połączeniu z faktem, że małżeństwa były układane na podstawie porozumień rodziców i w realiach rosyjskich w ogóle beż żadnego udziału dzieci zazwyczaj ... to dawało możliwości dla takich ojców-tyranów korzystać z tej sytuacji. Normalną sytuacją był ślub 12 - 13 letnich chłopców z 16 - 17 letnimi dziewczynami, przy czym żonę dla syna ojciec mógł wybierać według własnego gustu w celu dalej skorzystać z młodego wieku syna. Takie rodziny całe żyły pod jednym dachem, przy czym młodzi mężczyźni często byli zmuszeni szukać sobie w innym miejscu pracy sezonowej. A więc głowa rodziny zostawał sam ze wszystkimi kobietami w domu. Państwo takie zjawisko w zasadzie ignorowało. Kobieta była bezprawna i nawet jeżeli próbowała się zwracać do sądu czy miejscowej władzy, ryzykowała raczej sama zostać oskarżona o zdradę męża i zostać ukarana za to okrutnie niżeli byłby ukarany za to głowa rodziny. To powodowało, że starsi mężczyźni dostawali wolną rękę dla takich praktyk. Zjawisko doczekało się swojej własnej nazwy - Snochactwo, pochodzące od Snocha - czyli inaczej synowa. Snocha zaś pochodzi od rosyjskiego - "sznoszenie" , czyli współżycie seksualne. I ważne jest to że to słowo Snocha to nawet w kulturze narodowej rosyjskiej nie nosi charakteru wyzwiska. Było traktowane zupełnie normalnie jak i samo zjawisko dla swego czasu było na tyle rozpowszechnione, że w dużej mierze było w społeczeństwie tolerowane.
No i trzeba sobie uświadomić na ile to jest blisko naszych czasów. Bo jeszcze w połowie XX wieku w ZSRR, ten kraj miał całe pokolenie mężczyzn którzy wyrośli w rodzinach o takich skrajnie patriarchalnym charakterze. Oczywiście zjawisko snochactwo nie wszędzie było obecne ale ojciec tyran - raczej był normą.
W 1918 roku Sobór Moskiewskiej Cerkwi Prawosławnej zadecydował wnieść snochactwo na listę powodów które usprawiedliwiały rozwód ... dozwolony przez cerkiew.
I teraz przejdziemy do Ukrainy, która wydawałoby się w tym samym XIX wieku była częścią tego samego Imperium Rosyjskiego . Żyła pod tą samą władzą i w tych samych warunkach. Tych samych, ale nie takich samych. Bo na Ukrainie rządził zupełnie inny model rodziny, Wszystko jest proste. Młode małżeństwo tradycyjnie oddzielało się od rodziców, łączyło ten majątek który był im przekazywany przez ich rodziny i budowało swój własny dom i gospodarstwo. Oczywiście wyjątki się zdarzały, ale mówimy tutaj o modelowe rodzinie, o tym do czego wszyscy dążyli. Pod jednym dachem żyli więc rodzice i ich dzieci ... mogły też żyć starzy dziadkowie którymi trzeba już było się zaopiekować. Oczywiście majątek rodziny miał wielkie znaczenie przy zawieraniu małżeństwa więc tutaj tak samo rodzice mieli duży wpływ na wybór przyszłego zięcia czy synowej. Jednak fakt że młodzi po małżeństwie się oddzielali od rodziców oznaczał też że oni sami również mieli wpływ na wybór przyszłego małżonka.
Jednym słowem to jest model autonomii rodziny gdzie społeczeństwo jest złożone nie z klanów rządzonych tyranami, tylko z małych organizmów każdy z których jest samodzielny.
Oczywiście to co wyżej opisałem, to jest tradycyjny model, który w dużej mierze już dawno został zrujnowany. Industrializacja, kolektywizacja, urbanizacja. Te wszystkie procesy XX wieku jak w rosji tak i na Ukrainie w dużej mierze wytarli te układy jak i samo pojęcie chłopskiej tradycyjnej rodziny. Tak, że nie trzeba przekładać bezpośrednio snochactwo z XIX wieku na rosyjskie społeczeństwo dzisiaj. Z innej strony pewne wzorce mentalne one się wryły moim zdaniem w świadomości obu narodów. I stąd widzimy te dziwne i mało zrozumiałe dla nas zachowanie rosjan na wojnie i ten kontrast z Ukraińcami. Te pralki cenione ponad życie, te Łady z których cieszą się rodzice jako kompensację za syna który zginął na wojnie, przyzwolenie żony na gwałcenie kobiet wroga. Być może po prostu mamy możliwość zapoznać się z tą rosyjską głubinką, której zazwyczaj nie widzimy za szyrmą Puszkina, ruskiego baletu czy muzyką Czajkowskiego. A ona zwyczajnie jest o wiele bliżej tym dawnym dzikim społecznym układom które w tej rosji były obecne stulecia temu.
Wiem, że wielu się nei zgodzi z takim moim tokiem myślenia, więc zapraszam do dyskusji i wyrażania własnej opinii."

#ukraina #rosja #wojna #antropologia #historia #socjologia
  • 5