Wpis z mikrobloga

@Mescuda: pamiętam był gdzieś na fejsie taki wpis gościa, miał układ z laską, mieszkają u niego razem, on pracuje, spoko zarabia, a ona zajmuje się domem, w czasie wolnym, ale dopiero jak jest posprzątane i ugotowane to ma luz, kiedyś jej koleżanki właśnie naopowiadały jej takich gówno rad i laska zarządziła strajk, więc gościu kazał jej się wyprowadzić, albo zacząć płacić połowę czynszu i rachunków, bo nie taka była umowa na
@Itslilianka: A nie ma? Nawet w przepisach jest że kobiety nie mogą tyle dźwigać ile facet. Po za tym pracowałem na magazynie za łebka jak miałem 18 lat jako 1 praca i wykładałem towar na półki. Zgadnij jak wyglądała praca. Ja wykładałem ciężkie rzeczy typu 20kg żwirku dla kota, karmy po 15kg, potem szedłem na alejke z środkami czystości i znowu baniaki z chemią po 5kg, proszki do prania po 10kg,
@Mescuda pracowałem kiedyś z gościem, którego żona była nauczycielką i na wakacjach coś tam do szkoły chodziła bo jakieś tam dyżury miała, ale czasem przez 2 tygodnie nawet siedziała w domu, a ten po pracy robiłem obiad dla niej i dla siebie, bo cytuje "ona ma przecież wakacje", to samo w soboty sprzątał cały dom a królewna siedział bo zmeczona
@dsomgi00: Mordo, ale że tak miałeś to nie znaczy że tak jest wszędzie. Sam pracuję w produkcyjno-magazynowym kołchozie i tu faceci w zasadzie nie dźwigają, bo dźwigają za nich wózki i suwnice które obsługują. Kobiety natomiast obsadzają dział konfekcji/pakowania, czyli jedyny dział gdzie faktycznie trzeba dźwigać []