Wpis z mikrobloga

@s---k: @boleslaw_krzywosuty: podkarpacka wioska to nie Warszawa ani nawet Rzeszów. Ślub cywilny to dla nich żaden ślub, ludzi po samym cywilnym uważają za żyjących w konkubinacie czy po tamtejszemu na kocią łape, ba na takich wioskach żyją ludzie, którzy w świetle świeckiego prawa są dla siebie obcy, bo za komuny wzięli tylko ślub kościelny, który nie był wtedy uznawany przez państwo. Poza tym wypadnięcie z łask proboszcza =
  • Odpowiedz
@goferek: co za bzdury brukowiec napisał. Po pierwsze ksiądz to nie polityk aby kogoś mógł opodatkować i zmusić do pracy. W rzeczywistości pewnie wyglądało to tak, że podczas mszy stwierdził, że kościół się sypie i jeśli parafianie CHCĄ ratować parafię, to trzeba zrobić zrzutkę po 100zł miesięcznie i do tego pracować przy remoncie aby taniej było. Nie widzę w tym nic złego. Jeśli się chce należeć do jakiegoś "klubu" to
  • Odpowiedz
podkarpacka wioska to nie Warszawa ani nawet Rzeszów. Ślub cywilny to dla nich żaden ślub, ludzi po samym cywilnym uważają za żyjących w konkubinacie czy po tamtejszemu na kocią łape, ba na takich wioskach żyją ludzie, którzy w świetle świeckiego prawa są dla siebie obcy, bo za komuny wzięli tylko ślub kościelny, który nie był wtedy uznawany przez państwo. Poza tym wypadnięcie z łask proboszcza = ostracyzm całej wsi i upadek w
  • Odpowiedz
@parys88: młodzi to w większości po maturze czy po skończeniu zawodówki wieją stamtąd do dużych miast na studia albo na Zachód za pracą i kościół na wiosce odwiedzają tylko jak zjeżdżają w święta. Wioski na codzień zamieszkują albo emeryci albo dzieci i młodzież do 18-19 roku życia albo Janusze i Grażyny co nie chce im się nigdzie ruszać i wolą jakoś dociągnąć do emerytury robiąc w Januszexie w pobliskim miasteczku
  • Odpowiedz