Wpis z mikrobloga

Jak sobie radziliście gdy zaatakował was pies podczas jazdy rowerem? Wczoraj miałem taką sytuację gdy jechałem asfaltową wiejską drogą pies wyszedł mi na przeciw, zaczął gonić a następnie chciał ugryźć w nogę. Zacząłem na niego krzyczeć i przyspieszyłem i na szczęście odpuścił. Macie jakiś scenariusz obrony na takie wypadki (gaz, nóż)?
#rower #gravel #szosa
  • 67
via Wykop Mobilny (Android)
  • 17
@Qciapka: Życie na wsi to wieczny #!$%@? na niezamknięte bramy i sebastianowe wilczury na podwórkach + mnożące się bezpańskie kundle.

-Gaz w kieszeni (jeśli nie chcesz jakoś trwałe uszkodzić burka to weź specjalne na psy, są odpowiednio słabsze, chyba, że masz to w dupie ( ͡~ ͜ʖ ͡°))
-Kopniecie butem
-Wydarcie na niego mordy
-Pedałuj jak #!$%@? ( ͡º ͜ʖ͡º)
@Qciapka: Najgorsze są te co wyskakują nie wiadomo skąd i od razu są już przy twojej kostce :) Niestety sam ubolewam nad tym, że narodowo-wiejskie przejście z trzymania psów na łańcuchu oznacza puszczenie ich luzem na całą wieś (). Także powodzenia życzę w zmaganiach z burkami. W znajomym "bezpiecznym", lokalnym terenie gdzie wiesz, że taki delikwent występuje możesz spróbować go przechytrzyć gadaniem do niego z daleka. Może
@Qciapka:

Te psy podczas rowerowych wycieczek to jest moja największa zmora. Dotychczas miałem kilka spotkań i zawsze po prostu uciekałem, ale mam ciężki rower MTB i trudno jest osiągnąć dobre tempo. Do tego ciężko mi kontrolować gdzie jest pies i jednocześnie tor jazdy. Zwykle odpuszczały po kilkunastu metrach, ale miałem ze dwóch takich zawodników co biegły i pół kilometra. Kupiłem ultradźwiękowy odstraszacz, ale on chyba nie działa. W przyszłości chętnie bym
Może jakiś bardzo głośny sygnał dźwiękowy? Pucha ze sprężonym powietrzem i trąbką przy kierownicy?
Gaz na pewno też by pomógł, albo żel - psikasz i jednocześnie się oddalasz od chmury.
Wspomaganie elektryczne na 3 minuty żeby się rozpędzić do 40 km/h
via Wykop Mobilny (Android)
  • 30
@Qciapka: jeżdżę z gazem. Weź taki na ludzi bo ta sama cena co na psy a mocniejszy więc lepiej z mojej perspektywy, najlepiej chmura bo trudno wycelować strumieniem w czasie jazdy ( sprawdzone). I tak celujesz najczęściej w dół więc mała szansa że sam siebie załatwisz, przy chmurze nie musisz nawet psa centralnie trafić bo jak tylko poczuje to się wycofa

Śmiać mi się chce jak ludzie bawią się bidonami z
@Qciapka: zazwyczaj omijam łukiem, jeśli jest taka możliwość no i długa, ale raz mojego kolege pies ugryzł, pies był z właścicielem na smyczy jeśli dobrze pamiętam, kolega olał sprawę, ja bym nie odpuscil
@Qciapka mój pies goni rowerzystów - to z tego co zauważyłam jeśli wyczuje że ktoś się jej boi to dostaję pierd3lca i chce go capnac w łydkę. A jak ktoś jest spokojny i zamiast ucieczki da np rękę to ta się odwraca od niego.
Ja to widzę tak: goni - bo ma tak genetycznie taka rasa (plus brak tresury ale to szczeniak)
A potem włącza już się instynkt - jak wyczuwa słabość
@Qciapka: jak widzę psa na wiosce, który chce do mnie podbiec to zatrzymuje rower, wtedy pies się uspokaja, a jak go nie zauważę to włączam turbo. Na jakieś kilka tysięcy km w życiu rowerem żaden mnie jeszcze nie pogryzł. Sam mam też psa, spokojny, można rzec taka #!$%@? wśród owczarków. Ale jak widzę, że ktoś jedzie na rowerze, to go przytrzymuje, bo ma fetysz kręcących się opon i od czasu do
@Qciapka: najlepszą obroną jest
atak. Na pełnej #!$%@?...IE, tak że sam byś się siebie wystraszył. Skuteczne jest nawet udawanie że podnosisz coś z ziemi, prawie na pewno będzie miał w pamięci że ktoś kiedyś mu głowę przywalił.