Wpis z mikrobloga

Czy problem który postaram się opisać ma jakieś nazewnictwo? Otóż pomijając fakt że dosyć dużo czasu mija zanim zaakceptuję kogoś tak by czuć się w towarzystwie danej osoby swobodnie, móc na luzie rozmawiać, żartować itd. Kiedy jednak już to nadejdzie jest naprawdę w porządku, czuję się swobodnie. Natomiast gdy dana osoba jest w grupie i ja również, rozwija się dialog itd. to czuję się nieswojo, wycofuję i najwygodniej byłoby mi odejść. Źle funkcjonuję w większym gronie gdzie są nieznane mi osoby. O wiele bardziej preferuję kontakty jeden na jeden. #psychologia
  • 5
@HBVST:
Ach, rozumiem cię. I tak jak pisze MIrek wyżej, chyba jednak nieśmiałość. Należałoby się przyjrzeć powodom.

Mi też długo zajmuje, zanim kogoś zaakceptuję i wpuszczę do swojego świata.

Może po prostu chcemy głębszych kontaktów? prawdziwej relacji? bo mi się wydaje czasem, że ludzie nie rozmawiają ze sobą, że tylko czekają, aby wygłosić swoją kwestie, nie słuchają się nawzajem.

To chyba długi temat.
@HBVST: Dział wiedzy zaburzenia psychiczne, ja tak mam jako autystyk, kontakt 1:1 spoko, przemawianie do tłumu raczej spoko, konwersacja z kilkoma osobami na raz, automatyczne wycofanie (choć jak się zmuszę, to coś tam będę pracował mózgiem, ale dyskomfort pozostaje), jest test aspie quiz (darmowy) w necie, ale nie musisz być autystykiem, aby tak mieć, możesz mieć inne preferencje mózgu.

http://www.rdos.net/pl/

http://www.psychologia.net.pl/testy.php