Wpis z mikrobloga

Co do ogólnie cen w Azji... to wielu obcokrajowców nie ma ubezpieczenia lokalnego prywatnego bo jest drogie (o ile nie ma tego w kontrakcie) i placi po prostu przy wizytach u lekarza. Lub ma takie, ktore obejmuje operacje itd ale nie podstawowe wizyty.
I wynika to właśnie z tego, że zarabiajac normalnie, zaplacic 100-200 usd za wizyte to nic nie boli. Jest normalne w klinice ktora obsluguje obcokrajowcow.
To ze gapcia boli 130USD wynika z tego ze nic nie zarabia. Zyje jak Khmer i powinien wykupic podstawowe ubezpieczenie, ktore w Kambodzy tak dziala (dla Khmerow), ze jak w ciagu roku go nie wykorzystali to ubezpieczalnie zwraca skladke :) A w ciagu roku ma mozliwosc obracania kasa zebrana.

#raportzpanstwasrodka #raportzakcji #popaswpieprz
  • 5
  • Odpowiedz
@Pshemek78: żaden raj, po prostu brakiem regulacji kraj stara się przyciągnąć tanią siłę roboczą obcokrajowców. to jest potrzebny kapitał. tyle. a przez nizszy standard zycia są nizsze koszty.
inne kraje już bardziej rozwinięte blokują możliwość pobytu bez normalnego zatrudnienia.

Znam wielu obcokrajowcow mieszkajacych w SEA, ale jak trzeba sie leczyc czy do dentysty to leca do swojego kraju :)
  • Odpowiedz