Wpis z mikrobloga

Hejka Miraski i Mirabelki,
Potrzebna opinia czy to ja mam schizy czy mój różowy to potwór bez serca.
Obraz sytuacji:
- My- Mlode małżeństwo
- kaszojad 1 msc
- świeżo kupione mieszkanie w starym budownistwie ktore sam remontowałem przez ostatnie 4 miesiące

Sytuacja sama w sobie:
2 dni temu, różowy sypie tekstem, że mieszkanie jest ch**owe bo na 4 pietrze bez windy i jak zwykle "ktoś" (czyli ja w jej mniemaniu) sie zagrzał i byle co kupił, mimo że mieszkanie 20% ponizej ceny rynkowej w dobrej lokalizacji
Wczoraj, ja w robocie, różowy z kaszojadem na wycieczce do jej rodzinnego domu, na powrocie z pracy zajechalem po nią. 30 minut gadania jakie to u jej rodzinki jest super zycie i jak to jest jej niedobrze w naszym mieszkaniu. Mi sie już ulewa, ale wspieram żonkę bo przecież świeżo po porodzie i trzeba.

Dodam tylko, że przy kaszojadku jej pomagam ile sie tylko da, przebieram, karmie, kąpie, jeszcze i jej żarcie zrobię i w mieszkaniu posprzątam na spacer z małym wychodzę i znoszę codzienne audiencje jej rodziny (moja nie może zbyt czesto, bo zona się zdenerwować może bo wedlug niej mają zly wplyw na dziecko..( _)

Troche mnie wku*w złapał bo narobiłem sie od cholery przy mieszkaniu i teraz tez przy niej i małym latam jak Husain Bolt, a w zamian dostalem takim śledziem w ryj.

Taka niespodzianka na koniec tygodnia
  • 158
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Lambert11: Jedna rzecz, to eksplozja hormonów w połogu, niektóre laski nad tym nie panują. Unormuje się za pół roku.
Porozmawiaj z nią, powiedz, że starasz się pomagać ile możesz mimo pracy, a niektóre jej teksty nie pomagają. Powiedz, że rozumiesz, że jej jest ciężko, ale siedzicie w tym razem i bynajmniej nie po to, by utrudniać sobie nawzajem życie. Będzie lepiej, pierwsze miesiące po narodzeniu pierwszego dziecka są dla rodziców naprawdę
@Nithak: ale co ty komentujesz moją kondycję? Jeszcze ciebie bym wniósł. Mógłbym i wnosić dalej ale jednak wolę wygodę.
I za cholerę bym na czwarte piętro nie chciał wnosić.
@Bianconero: nie no jasna sprawa. Jestem, dbam, opiekuje sie tak samo nią jak małym. Rozumiem i sam jej tłumaczę ze jest jej potrzebny czas. Ma mnie po to zeby na mnie polegać, wystarczy ze powie ze czegoś potrzebuje i to dostanie bez szemrania.

Ale ludzie mnie w #!$%@? zjechali ogólnie. Jakbym nie wiadomo jaki #!$%@? był, zone zmuszał do mieszkania ze mna, malego nie kochał bo kaszojadem go nazywam, a wspierać
: wózek na parterze stoi. Musi przez 2 schodki go przeprowadzić. Zresztą a chałupy sie nie ruszy bo to matko bosko jakie to przedsięwzięcie z bobasem


@Lambert11 powiedz że jeszcze blokuje wejście na schody lub zejście do piwnicy?
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Lambert11: Stary, jakbym miał własne odremontowane mieszkanie, nawet w starym budownictwie, na czwartym piętrze i bez windy, to bym Bogu codziennie dziękował, że mam własny dach nad głową. Nie słuchaj wykopków, tutaj każdy zarabia 15k i mieszka w 200-metrowej willi z basenem.

Też mam żonę, roczną wymagającą córkę, sam pracuję dużo i pomagam w domu ile mogę. Bywa jeszcze ciężko, nawet bardzo, ale się kochamy. Rozmawiamy dużo, spędzamy razem czas, planujemy.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Lambert11: Wiesz, tu ciężko powiedzieć o co chodzi, bo przyczyn może być wiele. Z własnego doświadczenia wiem, że każda wyprawa z dzieckiem jest dużym przedsięwzięciem, ale też idzie się do tego przyzwyczaić i z czasem jest łatwiej. Czwarte piętro to nie zawsze problem, mam koleżankę, która z małym dzieckiem i w ciąży z drugim latała jak szalona na spacery, zakupy, do żłobka itd. Nie narzekała, ale też ona od urodzenia w
@Lambert11 tak się kończy pytanie o poważne rzeczy na wykopie, kilkadziesiąt osób cię jedzie że w ogóle śmiesz śmieć mieszkać na 4 piętrze bez windy xD rozumiem jeszcze że różowym to może przeszkadzać bo są słabe i nic na to nie poradzą, ale niektórym to się serio w dupach poprzewracało, problem to się robi jak trzeba wnieść kilkanaście worków cementu albo meble z 2,5 metrowych płyt a nie kuźwa zakupy ¯_(ツ)_/¯
2 dni temu, różowy sypie tekstem, że mieszkanie jest chowe bo na 4 pietrze bez windy i jak zwykle "ktoś" (czyli ja w jej mniemaniu) sie zagrzał i byle co kupił, mimo że mieszkanie 20% ponizej ceny rynkowej w dobrej lokalizacji


@Lambert11: a wez mnie nawet nie wkuraj, powiem ci tyle, to dopiero początek narzekania na to ze wszystko to twoja wina xD
ale fakt faktem 4 piętro z dzieckiem
Sama chciala to mieszkanie ze wzgledu na lokalizacje bo jest w samym środku naszego rodzinnego miasta i wszedzie jest blisko.


@Lambert11: delikatnie jej to przypomnij i opowiedz o swoich uczuciach. Niestety musisz wziąć pod uwagę, że teraz Twoja żona jest w naprawdę złym miejscu jeśli chodzi o te całe hormony poporodowo-pociążowe. Z czasem będzie lepiej. Trzymaj się tam Miras i nie olewaj tej Karyny.
@Lambert11 looo kierwa. Sam mieszkam na 4. Piętrze bez windy i gdybym nie przeczytał tego wątku to bym sam nie wiedział jak źle mi się mieszka. Jedyna prawda to to że się łatwo nagrzewa w lipcu i sierpniu i tyle.
Mam 35 lat i nawet się nie zdysze wchodząc bardzo szybkim tempem więc współczuję zdrowia i kondycji tym, w większości pewnie 20 latkom którzy tu piszą. A potem zobaczyć szczupła osobę na
@Lambert11 według mnie odezwały się w Tobie kompleksy, skoro tak bardzo Cię to stwierdzenie żony zabolało. Też z mężem kupiliśmy mieszkanie na 3 piętrze bez windy w starym budownictwie, mąż zapierdzielal przy remoncie, ja w sumie też kułam ściany. Było taniej niż w okolicy itp itd ALE nie ma balkonu, nie ma ogródka i oboje wiemy, że jest po prostu średnie i się nie oszukujemy, że jest super. Ale na inne nie
@ediz4: masz w ogóle dziecko?
Bo rozumiem, że jak zaśnie to chodzisz z wózkiem do upadłego.

Zresztą zostawianie wózka na dole to nie w każdym bloku możliwe. I nie chodzi o to, że czasem potrafią ukrasc.
@Lambert11: Powtórzę dla pewności, co ci już parę osób powiedziało, żebyś nie zwariował od tych przegrywów.

Raz, nie słuchaj 95% baranów, którzy ci tu pierdoły wypisują, że ty jesteś świnia albo że twoja jest świnia, że hur dur debil jesteś, hur dur rozwód. Żadna z tych dwóch opcji nie zachodzi, a prawie wszystko, co przeczytasz w tym wątku to bzdury ewidentnie pisane przez ludzi którzy nie znają dorosłego życia rodzinnego. Żadna
według mnie odezwały się w Tobie kompleksy, skoro tak bardzo Cię to stwierdzenie żony zabolało. Też z mężem kupiliśmy mieszkanie na 3 piętrze bez windy w starym budownictwie, mąż zapierdzielal przy remoncie, ja w sumie też kułam ściany. Było taniej niż w okolicy itp itd ALE nie ma balkonu, nie ma ogródka i oboje wiemy, że jest po prostu średnie i się nie oszukujemy, że jest super. Ale na inne nie było