Wpis z mikrobloga

@OCIEBATON bez żadnych złośliwości ale przyczyny bycia "niejadkiem" mogą być poważniejsze:

nieprawidłowa budowa jamy ustnej (na przykład wędzidełko), zaburzenia neurologiczne, które wpływaja na proces połykania, gryzienia czy żucia (dziecko się krztusi, więc nie je), wszelkie nieprawidłowości w budowie gardła, na przykład migdały za duże, zaburzenia integracji sensorycznej, niewłaściwa postawa otoczenia wobec jedzenia i higieny posiłku, fobia żywieniowa (dziecko ma alergię i źle mu się kojarzy jedzenie).

Dzieci powinny iść do logopedy który
@Zgrywajac_twardziela: mówisz że jadłeś cziperki i lubisz tłuste. Jak u ciebie z wagą i budowa ciała? Jedząc tłuszcz, cziperki i colę w dłuższej perspektywie zostaniesz skinnyfat, albo fat.

Z doświadczenia i z wielu prób wiem, że nie ma #!$%@?, zdrowe, fit jedzenie nie ma prawa smakować tak dobrze jak niezdrowe (sufit niżej po prostu).

Zrobiłemm sobie ukubione fit ciasto z białkiem smakowym, bardzo mi smakowało na początku, a potem zjadłem pół
@OCIEBATON: Te kurła wszystkie śmieszne niejadki wyrastają później na wykopków co to taki ma 1,8m, zapadniętą klatkę, waży 60 kilo i jest suchy jak deska, a jak jakiś grubas wrzuci zdjęcie z podpisem "biorą się za siebie, bo zaczyna mi zdrowie na serio nawalać" to wyskakują z teksami typu "hehe jak można się było tak upaść, #!$%@? no jak?", albo "heheh, bo wiecie hehe that's genetics". No kurła, jak można się
@Zgrywajac_twardziela: heh, wzielo sie to stąd ze rodzic nie chce siedziec pol zycia w kuchni. Robimy obiad i jemy. Jak dziecko nie chce, to zazwyczaj jak rodzic zje, umyje statki, usiadzie, to pociecha jest glodna i trzeba znowu cos zrobic, podac, nakarmic i tak w kolko. Sniadania i kolacje ok, ale obiady staralem sie jesc wspolnie z dziecmi. Tak je wychowywalem. Taki zwyczaj wspolnego jedzenia. Ale czasy sie zmienaja. Mozna miec
@OCIEBATON: tylko że kuchnia polska nie jest najlepsza dla dzieci XD pierogi z ziemniakiem czy smażony kotlet to nie jest dieta dla dzieci bo za bardzo obciąża organizm. Dzieciaki potrzebują diety delikatnej tylko że w Polsce nie ma na to hajsu po prostu. No to zostają cukierki - cziperki bo coś w końcu i tak trzeba zjeść
Jak nie ma nas w domu, żeby coś normalnego zrobić, to dorosła (!) córka męża żyłaby na naleśnikach z nutellą, płatkach typu cukier z mlekiem, czekoladzie i żelkach


@motokate: o to tak jak ja, tylko że pije codziennie multiwitaminę i staram się jeść chociaż te 1.3g białka na kg masy ciała + trochę błonnika dla flory bakteryjnej
akurat dziecko nie myśli jak dorosły i często jest głodne, ale ma na to #!$%@? bo ma ważniejsze rzeczy do roboty, takie jak oglądnąć bajkę, albo ułożyć klocki.


@crest: Aż przychodzi pewien punkt w którym dziecko (zależnie od wieku) zdaje sobie sprawę że jest głodne i daje o tym znać rodzicowi/opiekunowi. Zaobserwowane na dziesiątkach dzieci w różnym wieku zarówno w rodzinie, we własnym domu jak i u znajomych.

Jak dziecko nie