Aktywne Wpisy
czerwonykomuch +134
Biedni pciembiorcy są rabowani i łupieni OGROMNYMI PODATKAMI, takimi jak CIT 9% lub ryczałt 8,5%. To prawdziwy koszmar w porównaniu do 41% PIT dla etatowców, którzy za to nie mają możliwości odliczenia czegokolwiek.
Biedni pciembiorcy kompletnie nic nie dostają od państwa, jedynie:
- edukację dla siebie i swoich dzieci
- ochronę zdrowia
- zasiłki, renty, emerytury, pomoc dla niepełnosprawnych
- drogi, mosty, chodniki, transport publiczny
- infrastrukturę energetyczną
- możliwość życia w
Biedni pciembiorcy kompletnie nic nie dostają od państwa, jedynie:
- edukację dla siebie i swoich dzieci
- ochronę zdrowia
- zasiłki, renty, emerytury, pomoc dla niepełnosprawnych
- drogi, mosty, chodniki, transport publiczny
- infrastrukturę energetyczną
- możliwość życia w
Altru +440
Podczas gdy zaczynałem #studbaza (1-2) rok, moi znajomi z technikum już dawno pracowali w robolskich zawodach (brukarz, pomocnik budowy, monter fotowoltaiki, operator piły w Januszexie itp)
Niemal każdy z nich rozmawiając ze mną chciał mi dowalić mówiąc frazesy typu: "eee Mirek po tych studiach to roboty nie znaaaajdziesz, bo tera pełno tych magistruf" albo chwaląc się tym że kupili gruza za15k a "ciebie Anon nie stać haha"
Nie brałem tego do siebie, bo interesując się psychologią wiem że to jest spowodowane tym że czują się gorsi ode mnie. Ale kontakt się z nimi urywał i to z ich powodu.
Sadząc po takich doświadczeniach wnioskuję że każdy jest świadomy robpilla podobnie jak balckpilla, ale ludzie wypierają to ze świadomości.
Mówiąc że "żadna praca nie hańbi" to tak jakby mówić "wygląd się nie liczy, ważne jest dobre serce"
Ludzie sobie zazdroszczą zarówno wyglądu jak i stanowiska pracy/wykształcenia, więc musi mieć to jakieś odzwierciedlenie w pozycji społecznej, bo nawet prawnik zarabiający 5k będzie bardziej szanowany niż robol zarabiający 8k.
Nie chcę nikogo tym urażać, bo przecież sam od 18 roku życia dorabiam w robolskich zawodach. Ale natomiast trzeba przełknąć robolską pigułkę i pogodzić się z okrutną rzeczywistością.
#przegryw #blackpill #p0lka #januszex #pracbaza
Nie czuję się lepszy w żadnym stopniu. Nawet pisałem że sam byłem robolem przez całe życie. Z własnej woli nie poruszam przy ludziach tematu mojego wykształcenia itp, tylko sami mnie atakują mówiąć "aa ty co na tych studiach, mało piniendzy pewnie masz"
Pracowałem na magazynach i na budowie,muszę przyznać że takie towarzystwo na dłuższą metę jest wyniszczające dla psychiki.
Ważne żeby hajs się zgadzam i pracę była w miarę ludzka oraz dawała satysfakcję.
@Whaadahell: ogólnie to tak, ale jakby wchodzić w szczegóły to nie każda praca fizyczna jest taka wyniszczająca, a np. etaty intelektualne potrafią wyniszczać psychicznie. Jeszcze jest taka sprawa czy człowiek po pracy "siedzącej" uprawia jakiś sport, czy wraca do domu odpoczywać przy kompie/na tapczanie.
Np. dla mnie raczej praca intelektualna nie byłaby korzystna, wole swoją lekko fizyczną robote. Mam ruch, a jak wróce do
Wreszcie ktoś o tym wspomniał, mam 190 cm i ryjec między 4-6/10 według photofeelera a jak raz na ruski rok spotkam się z jakaś z tych gównianych apek i tylko powiem, że robię w magazynie to od razu mają czelność wykrzywiać ryja w niezadowoleniu i tylko czekają kiedy spotkanie się skończy. It's over for workcels
Akurat zawód budowlańca jest jednym z najbardziej zyskujących w ostatnich latach.
Jak pamiętam budowlańców u moich rodziców 20 lat temu to był inny świat, murarz czy inny majster zarabiał grosze a pomocnicy tylko żreć dostali, na wieczór piwo a kasy na 2 paczki fajek i za to kręcili betoniarką cały dzień.
W tamtych czasach nauczyciel czy inny gryzipiurek w urzędzie zarabiał podobnie co majster na budowie ale za
prawnik zarabiający 5k będzie bardziej szanowany niż robol zarabiający 8k.
A to to chyba największy mit który jest powielany tylko na wykopie xD
Bogatsi pogardzają biedniejszymi, ładniejsi brzydszymi, mądrzejsi głupszymi...
Tylko w tej ostatniej kategorii podział jest niejasny.
I na odwrót ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Mezomorfix:
Jo, ładnie wykożystał to pis w 2015.
Ale porwałbym się na stwierdzenie, że robole często spełniają większy % pokładanych w nich oczekiwań niż "wykształciuchy", a przez to czują się bardziej spełnieni w życiu.