Dalej jestem zdumiony jak bardzo nie do życia jestem po kolejnym dniu spędzonym na klikaniu w komputer cały dzień. Jak pierwszy raz usiadłem w biurze z pełnym etatem za plecami (czyt. jakieś 6 lat temu) to myślałem, że kiedyś się przyzwyczaję, ale na chwilę obecną mogę powiedzieć że jest tylko gorzej xD
Jak porównam to do tego jak energiczny i dynamiczny byłem na studiach, to czuję jakbym widział dwie różne osoby. Mam ochotę któreś wakacje przepracować znów za barem albo kosić komuś trawę cały dzień, bo #!$%@?ć można w tym #korposwiat
@twoj_starrry: Ja w tygodniu niestety zmieszczę trening co najwyżej wieczorem. Zawsze żyłem dość na sportowo, ale mam wrażenie, że mam z roku na rok coraz mniej czasu i ciężko coś sensownego zrobić. Regularnie chodzę na siłownię, ale żeby to szło z sensem (czyt. jedzenie, spanie i ogólne pilnowanie techniki) to trzeba na to poświęcić trochę więcej czasu, a ja się stresuję czy zdążę zmieścić trening xD przed pracą odpada, a w
Dodam tylko, że mi ledwo zniknął pit zero, czyt. w tym roku skończyłem 26 rok życia. A to jeszcze nie jest nawet połowa tej słynnej kariery zawodowej xD
@crewlove: u mnie na odwrót, na studiach #!$%@? ekstremalny, w pracy luz blues. Jak nie masz żadnych zobowiązań to może zrób sobie z rok przerwy na odpoczynek i zastanowienie się nad życiem, pozrywaj banany w Ekwadorze albo weź udział w budowie farmy w Kambodży. Jeszcze się naprodukujesz .xlsx i .ppt w życiu, a oszczędności do grobu nie weźmiesz.
Na studiach dużo byłem w biegu, ale w 99% przypadków sam sobie pracowałem i nie miałem żadnego micromanagementu nad głową. Profesor nie pisał do ciebie co trzy dni "ej kiedy o tym możemy pogadać bo termin nadchodzi", tylko sam sobie wybierałeś ile czasu na coś poświęcasz.
Dodatkowo szkoła / studia miały "wbudowane" progi zwalniające w postaci różnego rodzaju wakacji, wolnych i
Jak porównam to do tego jak energiczny i dynamiczny byłem na studiach, to czuję jakbym widział dwie różne osoby. Mam ochotę któreś wakacje przepracować znów za barem albo kosić komuś trawę cały dzień, bo #!$%@?ć można w tym #korposwiat
#pracbaza #zalesie #gownowpis
Na studiach dużo byłem w biegu, ale w 99% przypadków sam sobie pracowałem i nie miałem żadnego micromanagementu nad głową. Profesor nie pisał do ciebie co trzy dni "ej kiedy o tym możemy pogadać bo termin nadchodzi", tylko sam sobie wybierałeś ile czasu na coś poświęcasz.
Dodatkowo szkoła / studia miały "wbudowane" progi zwalniające w postaci różnego rodzaju wakacji, wolnych i