Wpis z mikrobloga

Dalej jestem zdumiony jak bardzo nie do życia jestem po kolejnym dniu spędzonym na klikaniu w komputer cały dzień. Jak pierwszy raz usiadłem w biurze z pełnym etatem za plecami (czyt. jakieś 6 lat temu) to myślałem, że kiedyś się przyzwyczaję, ale na chwilę obecną mogę powiedzieć że jest tylko gorzej xD

Jak porównam to do tego jak energiczny i dynamiczny byłem na studiach, to czuję jakbym widział dwie różne osoby. Mam ochotę któreś wakacje przepracować znów za barem albo kosić komuś trawę cały dzień, bo #!$%@?ć można w tym #korposwiat

#pracbaza #zalesie #gownowpis
  • 5
@twoj_starrry: Ja w tygodniu niestety zmieszczę trening co najwyżej wieczorem. Zawsze żyłem dość na sportowo, ale mam wrażenie, że mam z roku na rok coraz mniej czasu i ciężko coś sensownego zrobić. Regularnie chodzę na siłownię, ale żeby to szło z sensem (czyt. jedzenie, spanie i ogólne pilnowanie techniki) to trzeba na to poświęcić trochę więcej czasu, a ja się stresuję czy zdążę zmieścić trening xD przed pracą odpada, a w
@NieRozumiemIronii: Nawet nie do końca aż tak chodzi o "#!$%@?".

Na studiach dużo byłem w biegu, ale w 99% przypadków sam sobie pracowałem i nie miałem żadnego micromanagementu nad głową. Profesor nie pisał do ciebie co trzy dni "ej kiedy o tym możemy pogadać bo termin nadchodzi", tylko sam sobie wybierałeś ile czasu na coś poświęcasz.

Dodatkowo szkoła / studia miały "wbudowane" progi zwalniające w postaci różnego rodzaju wakacji, wolnych i