Wpis z mikrobloga

@marcinpodlas8: Moim zdaniem to jest po prostu przykład "analizy wstecznej zawsze skutecznej". Gdyby się wtedy okazało, że wojna się w jakikolwiek sposób rozlewa na Polskę i złoty leci na łeb to każdy, kto wtedy kupił euro byłby wygrywem. Nic takiego się nie stało, więc euro spadło, ale nie uważam, że jeśli ktoś część swoich oszczędności zmienił wtedy na euro żeby poczuć się bezpieczniej to zrobił coś wyjątkowo głupiego.