Wpis z mikrobloga

#rowery #dieta #odchudzanie #sport

Nie wiem, może się komuś przyda bo ja utkłem i nie wiedziałem co dalej. Kilka miesięcy temu wziąłem się za swoje cielsko i z 120 kg zrobiłem 86 kg #!$%@? najpierw na MTB, a potem na kolarce po 140 km tygodniowo. Tak się wciągłem w ten #!$%@?ący kierowców sport, że zacząłem mieć jakieś tam wyniki i na lokalnej stravie jestem komem na większości segmentów jakie chciałem zdobyć. Problem zrobił się taki, że przestałem chudnąć i wręcz przeciwnie, miałem wrażenie, że moje ciało znowu wraca do galaretowatej postaci i gubię mięśnia wszędzie poza kopytami. Było to logiczne bo głównie kopyt używa się na rowerze, ale mój progres (odchudzający/sylwetkowy) stanął. Dumałem, czytałem i wszystkie te porady z youtube i mądrych książek można w dupę włożyć bo już dawno nie piję wódy, nie żrę słodkiego, nie piję coli, etc. Ruchu mam, aż nadmiar... i kilka tygodni temu zrobiłem tak: zacząłem więcej żreć, tj. zacząłem jeść porządne kolacje, obiady i obfite śniadania. Już samo to spowodowało, że wstając rano moje ciało zdawało się jakieś takie 'naprężone' . Do tego 'zwolniłem' na rowerze i zamiast #!$%@?ć 35 km/h robię sobie 30-32 km/h średnią. Moje średnie tętno (do tej pory 170-190) spadło podczas jazdy na 140-160. Praktycznie w ciągu miesiąca wszystko się ruszyło, lepiej się czuję i cielsko się po prostu opięło i wyszczuplało. Oczywiście jak masz ambicje i chcesz być super pro i jeździć 40-50 km/h no to niestety musisz walić interwały i krew z nosa. Mi zależało, abym mógł w końcu ubrać się w normalnym sklepie, a nie dla puszystych :D

TL;DR: Więcej żreć, mniej intensywne jazdy dają lepsze efekty niż ograniczać żarcie i #!$%@?ć jak głupi. Mam 40 lat.

Pozdrawiam :D
nadmuchane_jaja - #rowery #dieta #odchudzanie #sport

Nie wiem, może się komuś przy...

źródło: comment_1653458881GUfFu8ukCeDlcEEysTcgLo.jpg

Pobierz
  • 25
@nadmuchane_jaja: Przecież to od początku było widome to samo jest z bieganiem, biegasz tak że możesz swobodnie mówić, albo na 60% swojego tętna maksymalnego 30-40min i schodzi samo dużo szybciej niż #!$%@? tak że dyszysz jak świnia, ale gratki, tez schodzę z podobnej wagi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Lordon: ja po prostu miałem fobię, że za dużo jem i chyba wpadłem w taką dziwną pułapkę, że mój organizm spanikował bo męczyłem go niemiłosiernie (co mi się podobało), ale go nie zasilałem odpowiednio. Próbowałem trzymać deficyt kaloryczny, a to tylko na początku fajnie działa. Potem się zatrzymuje i tak jak pisałem - robi się z mięśni galaretka. Teraz jest bombowo. Czuje się jakbym cofnął się wiekiem 10 lat :D
@zurad: 13 września 2020 roku wsiadłem na MTB. Sprawdziłem teraz na Stravie. W lato 2021 jeździłem już w obcisłych, pedalskich, kolarskich ciuchach i ważyłem ~90 kg. Pod koniec 2021 roku (jesień) ważyłem 86 kg i tak jest do dzisiaj ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Próbowałem trzymać deficyt kaloryczny, a to tylko na początku fajnie działa. Potem się zatrzymuje i tak jak pisałem - robi się z mięśni galaretka.


@nadmuchane_jaja: Co to w ogóle za brednie XD nie ma takiej opcji, że przy deficycie zatrzyma ci sie spalanie tłuszczu, bo jakim #!$%@?? skąd organizm bierze energię, z powietrza? Po prostu #!$%@?łeś na oko przekonany o tym, że jesz mało, albo żarłeś sól i ci sie woda
@koronawirus: napiszę inaczej bo powtarzasz wszystkie te pierdoły z internetu. Mój organizm dostawał za mało energii i zaczynał zjadać sam siebie, tj. mięśnie których nie używałem/używam na rowerze. Dlatego NIE TYŁEM, ale moje ciało zamieniało się w galaretę. Jak tylko zacząłem żreć więcej wszystko wróciło do normy. Tak jak pisałem - miałem fobię, że znowu przytyję i nie dojadałem. Teraz wiem, że to bzdura i ten cały deficyt kaloryczny to możesz
@nadmuchane_jaja: No ale sam się gubisz, co do reszty to się zgodzę, stabilne treningi palą lepiej tłuszcz, nie palą mięśni, napędza sie metabolizm itp, ale to wszystko na temat diety i deficytów to jedne wielkie brednie. Wspominałeś, że nie chudłeś mimo deficytu, co jest niemożliwe i przeczy prawom fizyki, chodzi mi tylko i wyłącznie o to. A to, że jeden trening przynosi lepsze rezultaty od drugiego to jest prawda, tego nie
@koronawirus: tylko jest jeszcze coś takiego jak adaptacja organizmu. Możesz przez 10 lat wykonywać to samo ćwiczenie i nie będzie ono miało takiej mocy jak przez pierwszy rok. Organizm się przyzwyczaja i w pewnym momencie ono już nie stymuluje żadnych procesów. Dlatego na pewnym etapie czy to na siłowni czy pływaniu tak ciężko iść dalej, wtedy robi się właśnie chory temat z restrykcyjną dietą i szukaniem ćwiczeń, które cokolwiek jeszcze poruszą.
@nadmuchane_jaja: oczywiście, że jest coś takiego, ale to są wahania rzędu 100-200 kcal. metabolizm zwalnia organy i "dostosowuje" się do ilości przyjmowanego pokarmu, wtedy bilans kaloryczny przestaje być deficytem, i to jest moment kiedy należy zejść niżej z kalorami. przecież jeśli będziesz jadł 1000 kcal (np. przy balonie żołądkowym je sie około tyle) to organizm sie już nie zaadaptuje, bo chcąc nie chcąc żeby funkcjonował będzie musiał i tak palić ten