Codzienna praca 8h to jest jakaś katastrofa. A weź jeszcze do tego dolóż czas potrzebny na transport.
System powinien sie zmienić na 6h i piątek wolny. Zapewne oznaczaloby to mniejsze wpływy do portfela, ale raczej nieznaczne, za to ogromna roznica dla życia i wolności. Wtedy faktycznie daloby sie jakiś wyjazd weekendowy za granice zorganizowac, przeczytać ksiażke po robocie itd. A wezmy tez pood uwage ze ostatnie dwie godziny pracy nie są efektywne, bo to takie dożynanie człowieka, co też minimalizowaloby skutki uboczne krotszego czasu pracy
I argument, ze i tak se mozesz isc do maca na 6h jest poroniony. Raz ze nie zarobi sie tam tyle zeby sie utrzymac, a 2, jakby kazdy pracowal w tym samym systemie i troche mniej zarabial, to i ceny by spadły
A jak jeszcze ktoś sie uczy do zawodu po robocie, to juz w ogole masakra
Efektywność pracy rośnie dużo szybciej niż zarobki.
@Antybristler: ciężko żeby wydajność nie rosła jak dzisiaj jednym kliknięciem w kąkuterze możesz wykonać obliczenia które w 1950 wymagały pół dnia liczenia przez specjalistów... no i ciężko wymagać za to kliknięcie w kąkuterze tej samej płacy co specjaliści ;)
Oczywiście przykład mocno uproszczony ale chodzi o to jak mocno się rozwinęły komputery oraz maszyny produkcyjne, jakie dzisiaj można w kilka chwil przeprowadzić zaawansowane
@essos: absurdalne. Ja osobiście wolałbym 7 dni pracować po 5,5 godziny, to by było dla mnie idealne, oczywiście zakładając home office, bo jakby doliczyć konieczność dojazdu powyżej 1 godziny to wolę 4 dni po 10 godzin. A jak pracka dosyć blisko to te 5 dni po 8 godzin optymalne. Twój pomysł 6h * 4dni jest absurdalny, jak ktoś wyżej zauważył to
@Antybristler: i będzie się to dalej pogłębiać, to co dzisiaj wymaga specjalistów którym płacimy gruby hajs za 20-30 lat będzie wymagać tylko jakiegoś ciecia który rano odpali maszynę a wieczorem wyłączy ( ͡°ʖ̯͡°) niestety dla firm pracownik się nie liczy. Jeśli można cię łatwo zastąpić i łatwo znaleźć pracownika na twoje miejsce to będą płacić minimalną lub jej okolice.
absurdalne. Ja osobiście wolałbym 7 dni pracować po 5,5 godziny, to by było dla mnie idealne, oczywiście zakładając home office, bo jakby doliczyć konieczność dojazdu powyżej 1 godziny to wolę 4 dni po 10 godzin. A jak pracka dosyć blisko to te 5 dni po 8 godzin optymalne. Twój pomysł 6h * 4dni jest absurdalny, jak ktoś wyżej zauważył to jest aż 40% mniej godzin
@essos: moja mina jako marynarza kontraktowego, który jedzie 5-6 tygodni po 12h dziennie bez wolnego jednego dnia. A i czasami nadgodziny się trafią xd
@tygrysoffshorowy: @Marinero-: a wy to tak. W komputer poklikacie. Praca lekka biurowa. A tutaj elektryk, świeżo po DP trials. Dobrze, że nie wiedziałem jak bardzo moja wydajność spadła bo bym jeszcze coś s--------ł
już dobre 2 lata gram sobie w rozsierdzone ptaki na 3ds tak powolutku raz na jakiś czas i już się kończę gierkę niewiele zostało i nie wiem co będzie dalej
System powinien sie zmienić na 6h i piątek wolny. Zapewne oznaczaloby to mniejsze wpływy do portfela, ale raczej nieznaczne, za to ogromna roznica dla życia i wolności. Wtedy faktycznie daloby sie jakiś wyjazd weekendowy za granice zorganizowac, przeczytać ksiażke po robocie itd. A wezmy tez pood uwage ze ostatnie dwie godziny pracy nie są efektywne, bo to takie dożynanie człowieka, co też minimalizowaloby skutki uboczne krotszego czasu pracy
I argument, ze i tak se mozesz isc do maca na 6h jest poroniony. Raz ze nie zarobi sie tam tyle zeby sie utrzymac, a 2, jakby kazdy pracowal w tym samym systemie i troche mniej zarabial, to i ceny by spadły
A jak jeszcze ktoś sie uczy do zawodu po robocie, to juz w ogole masakra
#praca #przemyslenia #zycie #pracbaza
@essos: gdyby korporacje i przedsiębiorcy nie byli chciwi to obeszłoby się bez obniżania pensji. Efektywność pracy rośnie dużo szybciej niż zarobki.
źródło: comment_1653007319HfGiHMOTiNTerAF9ZXwBwt.jpg
Pobierz@essos: A na szkole to kamieniami rzucal czy tylko z matematyki wagarowal?
pn-pt po 8h to
@Antybristler: ciężko żeby wydajność nie rosła jak dzisiaj jednym kliknięciem w kąkuterze możesz wykonać obliczenia które w 1950 wymagały pół dnia liczenia przez specjalistów... no i ciężko wymagać za to kliknięcie w kąkuterze tej samej płacy co specjaliści ;)
Oczywiście przykład mocno uproszczony ale chodzi o to jak mocno się rozwinęły komputery oraz maszyny produkcyjne, jakie dzisiaj można w kilka chwil przeprowadzić zaawansowane
@essos: absurdalne. Ja osobiście wolałbym 7 dni pracować po 5,5 godziny, to by było dla mnie idealne, oczywiście zakładając home office, bo jakby doliczyć konieczność dojazdu powyżej 1 godziny to wolę 4 dni po 10 godzin. A jak pracka dosyć blisko to te 5 dni po 8 godzin optymalne. Twój pomysł 6h * 4dni jest absurdalny, jak ktoś wyżej zauważył to
@LuxEtClamabunt: To raczej twoj pmysł
@essos: na pewno xD
źródło: comment_1653009904zUTXuxjFflBcrg1WfnSSiF.jpg
PobierzI jeszcze wydajność po 6h spada podobno ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
źródło: comment_1653012082BU7y1CbU8rD2fdG4MT6X1z.jpg
PobierzTYLKO 12 godzinne wachty! Tym razem 8 tygodni ;D
Komentarz usunięty przez autora