Wpis z mikrobloga

smieszy za kazdym razem jak ktos pisze ze nie moze wyjsc wyzej przez trolli i afkow a potem widze uposledzonego brusa w masterze 350lp na euw.
ja se pykam w goldzie bo po prostu nie mam talentu do tej gry, a afkow czy trolli spotkalem moze z 10 razy na 350 gier.
musicie w koncu dopusic do siebie ze macie taka range na jaka zaslugujecie uposie z drewnianymi rekami i duzymi glowami.

#leagueoflegends
  • 4
@xetrian: To jest kwestia grindu jak masz już #!$%@? MMR. Jak zakładasz nowe konto i ciśniesz od początku to masz o wiele łatwiej niż jakbyś grał na jakimś hardstucku z MMR brąza. Graczy od irona do niskiego golda #!$%@? jedną ręką, później masz totolotka. Wiele gier nadal dasz radę sam ugrać (zwłaszcza jak grasz snowballującymi postaciami, najlepiej z resetami) ale wiele będzie nie do wygrania choćbyś na #!$%@? stanął (150 cs
@AnonimoweLwiatko: generalnie dobrze podsumowałeś w ostatnich zdaniach system rankedowy w LOLu, który po prostu nie ma sensu na dłuższą metę. Czyste mmr nie ma żadnego znaczenia dopóki nie jesteś w grandmasterze/challengerze, bo wszystko poniżej tego poziomu z perspektywy dobrej gry to kompletny totolotek i losowanie tego, który team bardziej intuje - ten przegra. Maksymalnie w tej grze miałem około 130~~ lp. Jak trafię na smurfa w goldzie lub platynie na noob
@sxldsxxl: Znaczy nie zrozum mnie źle, owszem jest to totolotek ale zakładając, że to nie ty jesteś "intującym idiotą" to masz większą szansę na wygraną/więcej wygranych niż przegranych niezależnie od losowania. Dlatego jeśli grasz dobrze to się climbujesz, problemem jest ile gier czasem taki climb wymaga i jak bardzo możesz być ciągnięty w dół (co jeszcze bardziej obniża twoje MMR) przez serię niefortunnego matchmakingu. Niestety taki system nie zadziała bo nie