Wpis z mikrobloga

Wykopowi antynataliści chyba mają jakiś gwóźdź w mózgu xD

Wczoraj jeden próbował mnie przekonać, że skoro ktoś tam został brutalnie zamordowany, narażanie nowej istoty na takie cierpienie poprzez sprowadzanie jej na świat jest niemoralne, bo cierpienie względem przyjemności jest asymetryczne. No więc zadałam pytanie, skoro narażanie się na cierpienie poprzez wychodzenie z domu(napad, potrącenie przez samochód ...) jest tak asymetryczne względem przyjemności które to niesie, dlaczego każdy dokonuje takiego zakładu i wychodzi z domu( #przegryw dupa cicho). ten zaczął się histerycznie śmiać i wołać ludzi z tagu xD jak małpy w zoo naprawdę

Serio ten tag to chyba jedno z większych rakowisk, a dopiero tu weszłam
#antynatalizm #bekazprawakow #neuropa #bekazpodludzi
  • 81
@Shang_Yang:

No więc zadałam pytanie, skoro narażanie się na cierpienie poprzez wychodzenie z domu(napad, potrącenie przez samochód ...) jest tak asymetryczne względem przyjemności które to niesie, dlaczego każdy dokonuje takiego zakładu i wychodzi z domu


Odpowiem więc za kolegę, różnica polega na tym, że ryzykowanie własnym życiem jest generalnie w porządku, a cudzym już nie. Jak zechcę sobie sprawdzić prędkość maksymalną Hayabusy na zamkniętym torze wyścigowym, to właściciel toru mi na
@Shang_Yang: Zakład wyjścia z domu przeprowadzasz sam ze sobą, ergo tylko Ty na tym cierpisz. Zawsze możesz wycofać się z zakładu w trakcie

Zakład przyjścia na świat przeprowadzasz z istotą, która nie tylko nie może Świadomie go przyjąć albo odrzucić, ale też nie może po czasie wycofać się z zakładu

Czego tutaj dokładnie nie rozumiesz?

Czy może w twoim świecie istnieje jakaś poczekalnia dusz gdzie idzie się i pyta czy ktoś
@Shang_Yang: Ja jako antynatalista podałbym raczej argument o tym iż narodzenie nowego dziecka wiąże się z ryzykiem przystosowania tego dziecka do obecnej sytuacji politycznej, ekonomicznej i społecznej. Uważam że moje zarobki miesięczne w okolicach polskiej średniej krajowej nie wystarczą do tego aby moje dziecko w przyszłości miało dobry start który pozwoliłby mu na konkurowanie z innymi jednostkami na rynku pracy, nieruchomości i matrymonialnym i godne życie.
@getresh:

ich głupota nie przejdzie na ich dzieci xd


Ale ty jesteś oryginalny. Dobra filozofia sama się wybroni nie potrzeba nią indoktrynować dzieci, tak jak to robi religia.

"Jednym z wątków obecnych w greckiej filozofii i literaturze była tzw. mądrość Sylena, leśnego bożka i wychowawcy Dionizosa. W przytoczonej przez Fryderyka Nietzschego w Narodzinach tragedii opowieści na pytanie króla Midasa o to, co jest dla człowieka najlepsze, Sylen odpowiada: „Nędzny rodzie jednodniowy,
@eldzej_10: Trochę rozumiem, aczkolwiek jest to patrzenie dość krótkoterminowe - nawet jeśli Twoje dzieci nie będą równe innym to są w stanie zmniejszyć dzielącą ich różnice, a na przestrzeni kilku pokoleń ich prześcignąć (tutaj głównym pytaniem będzie czy rzeczywiście w ciągu swojego życia jednostka z ciężkim startem jest w stanie osiągnąć realny sukces i ja jestem zdanie, że tak).

Po drugie mam wrażenie, że opierasz szczęście jednostki na odniesionym sukcesie w
@Zerero: Nie pękła ;) W sumie bardzo zaskoczyłeś mnie pomysłem, że antynataliści mieliby adopotować dziecko i moim zdaniem to super pomysł :)

Dobra filozofia sama się wybroni nie potrzeba nią indoktrynować dzieci, tak jak to robi religia.


A jednak dzieci kiedyś dorastają i jeśli tylko zechcą mogą odrzucić tak i filozofię jak i religię "narzuconą" przez rodziców czy społeczeństwo, więc religia broni się dla mnie w ten sam sposób co filozofia
@Zgrywajac_twardziela: @kaaban: Jak ja jadę samochodem to też ryzykuję czyimś życiem bo mogę zasłabnąć za kierownicą i w kogoś uderzyć. Ryzykuję czyimś życiem? Ryzykuję. Wg waszej logiki wsiadając za kółko zachowuję się niemoralnie. Ale nikt tak nie uważa bo się bierze pod uwagę zyski, straty i prawdopodobieństwa różnych scenariuszy. I dlatego nikt nie uważa że wsiadanie za kierownicę jest niemoralne. Tak samo biorąc pod uwagę różne scenariusze nikt poza wami
@garrincha94:

Jak ja jadę samochodem to też ryzykuję czyimś życiem bo mogę zasłabnąć za kierownicą i w kogoś uderzyć. Ryzykuję czyimś życiem? Ryzykuję. Wg waszej logiki wsiadając za kółko zachowuję się niemoralnie. Ale nikt tak nie uważa bo się bierze pod uwagę zyski, straty i prawdopodobieństwa różnych scenariuszy. I dlatego nikt nie uważa że wsiadanie za kierownicę jest niemoralne.

Ogół istniejących ludzi ustalił takie zasady na które każdy przystał w ten
Trochę rozumiem, aczkolwiek jest to patrzenie dość krótkoterminowe - nawet jeśli Twoje dzieci nie będą równe innym to są w stanie zmniejszyć dzielącą ich różnice, a na przestrzeni kilku pokoleń ich prześcignąć (tutaj głównym pytaniem będzie czy rzeczywiście w ciągu swojego życia jednostka z ciężkim startem jest w stanie osiągnąć realny sukces i ja jestem zdanie, że tak).


@getresh: No tak tylko nadal opieramy się na gdybaniu co może być za
@Werdandi: Ależ to prowadzi do absurdów. Zmuszanie dziecka do siedzenia w domu, żeby nie było narażone przez pierwsze lata życia, aż samo nie będzie mogło zadecydować. Zawsze istnieje jakiś próg zysków i strat, gdzie zakład jest uzasadniony.
To jest argument z którym się mogę zgodzić. Ale wielu antynatalistów uważa że samo tworzenie dziecka z założenia, niezależnie już od sytuacji materialnej i każdej innej, jest złem pryncypialnym.


@Shang_Yang: Samo urodzenie dziecka nie jest niczym złym. Ważna jest jednak świadomość czasów w jakich się urodzi i w jakich przyjdzie potomkowi żyć.

Kiedyś ludzie nie myśleli i mnożyli się na potęgę. Bieda i późniejsze problemy wynikały właśnie z tego że ani