Wpis z mikrobloga

Wykopowi antynataliści chyba mają jakiś gwóźdź w mózgu xD

Wczoraj jeden próbował mnie przekonać, że skoro ktoś tam został brutalnie zamordowany, narażanie nowej istoty na takie cierpienie poprzez sprowadzanie jej na świat jest niemoralne, bo cierpienie względem przyjemności jest asymetryczne. No więc zadałam pytanie, skoro narażanie się na cierpienie poprzez wychodzenie z domu(napad, potrącenie przez samochód ...) jest tak asymetryczne względem przyjemności które to niesie, dlaczego każdy dokonuje takiego zakładu i wychodzi z domu( #przegryw dupa cicho). ten zaczął się histerycznie śmiać i wołać ludzi z tagu xD jak małpy w zoo naprawdę

Serio ten tag to chyba jedno z większych rakowisk, a dopiero tu weszłam
#antynatalizm #bekazprawakow #neuropa #bekazpodludzi
  • 81
@garrincha94

Jak ja jadę samochodem to też ryzykuję czyimś życiem bo mogę zasłabnąć za kierownicą i w kogoś uderzyć. Ryzykuję czyimś życiem? Ryzykuję.


Tak, ryzykujesz, oraz tak, to jest w pewnym stopniu niemoralne (skala jest oczywiście nieporównywalna), ale nie jest to w żaden sposób argument przeciwko antynatalizmowi, a wręcz przeciwnie, bo skoro nie ma możliwości uniknięcia takiego ryzyka w tej rzeczywistości, to tym bardziej wrzucanie do niej kolejnej istoty jest wadliwe.

A
@Shang_Yang:

Nie wydaje mi się żeby dotyczyło to żyć ludzi w europie, szczególnie zachodniej, szczególnie gdy ktoś się bada podczas ciąży.

Stąd googleads przepełnione zbiórkami na chore dzieci(które nierzadko wyglądają tak że się niedobrze robi), stąd specjalne portale na których zbiera się pieniądze na chore dzieci. Jak np. w tej wspaniałej Europie zachodniej wykryjesz autyzm? Pierwsza z brzegu choroba która ujawnia się bardzo późno.

nie jeżeli tworzysz tezy moralne i zarzucasz
Dlaczego marginalna szansa na cierpienie jest wiele ważniejsza od tysięcy normalnych żywotów?


@Shang_Yang: Pomijając już to, że tak jak wcześniej napisałem, nawet nie wiesz jak wygląda "normalny żywot", bo jesteś jeszcze w jego początkowej fazie, to nikt się o ten "normalny żywot" nie prosił. Nie ma żadnej potrzeby przeżycia takiego "normalnego żywota", bo wszystkie potrzeby danej istoty wymagają jej istnienia
bo cierpienie względem przyjemności jest asymetryczne.


@Shang_Yang: nie jest asymetryczne, tylko cierpienie przy braku prokreacji nie istnieje

to są na prawdę proste sprawy z dziedziny logiki i nawet tego wstępu ogarnąć nie potraficie (albo jakaś ideologia wam nie pozwala, nie wnikam).
@Shang_Yang: antynataliści mają chyba problem z akceptacją losowości życia. Rozumiem to bo sam chorowałem na nerwice i balem się wystąpienia bardzo mało prawdopodobnych zdarzeń. No ale #!$%@?, to po 1 jest przeszacowane a po 2 życie jest zajebiste kiedy tą losowość sie zaakceptuje. Niech każdy se robi co chce i tyle, po prostu #!$%@? że posiadanie dzieci jest niemoralne nie różni sie niczym od #!$%@? madek że nieposiadanie dzieci jest niemoralne.
Ale ten ktoś kto jest na drodze znalazł się tam z własnej woli, wiedząc że inny uczestnik ruchu może zasłabnąć albo celowo spowodować wypadek.

Nowa istota nie znajduje się tutaj z własnej tylko z czyjejś woli.

Żeby twoja analogia była poprawna to wszyscy ludzie na ulicy musieliby być niewolnikami


@kaaban: To nie ma znaczenia. Fundamentem antynatalizmu jest sprzeciw wobec obecności cierpienia na świecie, a to, że ryzyko doświadczenia przez daną osobę
Fundamentem antynatalizmu jest sprzeciw wobec obecności cierpienia na świecie


@vrim: fundamentem antynatalizmu jest sprzeciw wobec mamy pytającej co tydzień na obiedzie czemu jeszcze nie masz dziecka. Cała reszta to resentyment, intelektualna wydmuszka pod to żeby usprawiedliwić swoją życiową decyzję. Tak słabe umysły działają, zwykły błąd poznawczy.
skoro narażanie się na cierpienie poprzez wychodzenie z domu(napad, potrącenie przez samochód ...) jest tak asymetryczne względem przyjemności które to niesie, dlaczego każdy dokonuje takiego zakładu i wychodzi z domu


@Shang_Yang: ponieważ ryzykujemy swoim życiem a nie cudzym. A zaczął się śmiać bo KAŻDY natalista co tu trafia wpada na ten "genialny" pomysł i to jest już u nas memem jak wszyscy mają jeden mózg
@getresh:

Jeśli zaś chodzi o granie losem innej istoty to grałbym wtedy gdybym uważał, że szanse są sprzyjające


W przypadku rozmnażania nigdy nie są sprzyjające, nałogowy hazardzisto.

gdybym miał jakieś ciężkie schorzenia, które mogę genetycznie przekazać potomkowi


Jednym wielkim schorzeniem jest twoje DNA. Powielanie czegoś tak immanentnie wadliwego, jak geny, jest szaleństwem.

Zyskiem jest kupon, który dajesz dziecku


"Dziecko" nie istnieje, więc nic mu nie dajesz. Nie ma go, zatem nie
ponieważ ryzykujemy swoim życiem a nie cudzym. A zaczął się śmiać bo KAŻDY natalista co tu trafia wpada na ten "genialny" pomysł i to jest już u nas memem jak wszyscy mają jeden mózg


@Faraluch: no dobra, ale wsm podobne zachowanie mają płaskoziemcy którzy """obalają""" te same argumenty monolitu """owieczek""" Identyczny ingroup superiority
@HAL__9000: XD
Błagam Cię nie zasłaniaj się "wielką filozofia antynatalizmu która wynika z logicznych argumentów" bo jedyne co pokazujesz to że się boisz porażki i przez strach nie chcesz podejmować żadnych działań xD To nie filozofia, to tchórzostwo
@Melee_Creep: Jakie ryzykowanie? Ale co ryzykujesz? Setne procenta szans na ciężka chorobę? Olbrzymie ryzyko xD Już pomijając że medycyna się rozwija i jesteśmy w stanie leczyć coraz wiecej schorzeń oraz wykrywać je już na etapie płodu.