Wpis z mikrobloga

Po co w autach skórzane fotele? Latem się mocno grzeje i pocą sie plecy, zimą chłodzą tyłek dopóki się nie nagrzeje w aucie. W dodatku droższe w utrzymaniu i zakupie.

O ile skórzaną kierownicę rozumiem, bo się faktycznie przyjemniej trzyma niż materiałową ale siedzenia?
L.....t - Po co w autach skórzane fotele? Latem się mocno grzeje i pocą sie plecy, zi...

źródło: comment_1651197688Sf9BRIg4ts0zVpUJKFj0kw.jpg

Pobierz
  • 143
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@cyberchosnek: Wydaje mi się, że chodziło mu oto, że łatwiej jest przywrócić do stanu cieszącego oko 20 letnie materiałowe fotele (nawet jeśli 3 razy będzie się wymieniało wodę w Karcherze) niż tak samo stare fotele skórzane, ze skórą bardzo twardą i pełną pęknięć. W realnych warunkach mało kto dba wystarczająco o skórę gdy auto jest świeże, a nawet najlepsza pielęgnacja po 10 latach nie pomoże zbyt wiele. Dla mnie najlepsza
  • Odpowiedz
@LuxEtClamabunt: Dobrej jakości skóra, odpowiednio pielęgnowana wytrzyma dłużej niż wycieruchy z weluru ;) ale oczywiście trzeba dbać. Tak jak dbasz(lub nie) o lakier na samochodzie ;) niestety ludzie myślą ze jak jest skóra to wystarczy mokrą szmata przelecieć i jest git.
  • Odpowiedz
@LuxEtClamabunt: Welur ftw, nadal tęsknię za moim poprzednim autem, które go miało. Bardzo przyjemny w dotyku i nie miałem problemu z utrzymaniem go w dobrym stanie. Oczywiście z każdym rodzajem materiału wszystko zależy od tego jak o niego dbasz i czy jesteś świnią w aucie.
  • Odpowiedz
To jeszcze zależy od tego czy auto trzymacie na zewnątrz, czy w garażu. Miałem jasne skóry i się zraziłem do nich na amen. Auto trzymałem na zewnątrz i było dokładnie tak jak pisze reszta. Zimą w #!$%@? zimne (mimo grzanych foteli, zawsze początek był nieprzyjemny). A latem w #!$%@? rozgrzane, po chwili całe plecy mokre i przyklejanie się do fotela (choć fakt, nie miałem opcji wentylacji). Teraz jeżdżę na zwykłym materiale i
  • Odpowiedz
@emesc: @trespasser: Ja zauważyłem że ludzie w UK (często dziadki i babki 70+) kiszą stare Astry, Corsy, Omegi czy Escorty, Mondeo z przebiegami po 20-30k mil, ofc serwisowane wyłącznie w ASO, wychuchane i wydmuchane i potem taka ląduje na autotraderze za 1000 funtów jak dziadek wyciągnie kopyta. Jak szukałem swojego auta to przebrnąłem przez dziesiątki takich ofert.
  • Odpowiedz
A, jeszcze dodam bo nie mogę edytować co to tych aut w UK - w miastach są przeważnie nówki, dużo się widzi elektryków czy hybryd ale gruzy też się trafaiają tyle że na prowincji. Jest ich coraz mniej bo dużo jest na rynku dieslów wycofanych po rozszerzeniu ULEZ w Londynie i można kupić przyzwoite auto za parę groszy na wieś. W cenie za to są małe benzynki, właśnie ze względu na ULEZ
  • Odpowiedz