Wpis z mikrobloga

Czołem Mikrokoksy!

pytam o porady odnośnie mojej sytuacji.
Otóż zacząłem sobie ćwiczyć od Września 2k20, startując z wagą i sylwetką przypominającą więźnia auschwitz (57kg 178cm xD) doskonale wiedziałem, że muszę coś zmienić, więc zakupiłem sobię cały arsenał sprzętu na siłownie (ława prosta/skośna, hantle, stojak do przysiadów, poręcze do podciągania, do dipów, oraz nawet wyciąg na drążku). Od tamtego momentu można powiedzieć, że zakochałem się w treningu, progres zarówno w sylwetce jak i sile postępował. Jeżeli chodzi o diete, to z początku przygody muszę przyznać, że jadłem troche za mało (2300-2500kcal) jednakże z powodu bardzo małych przyrostów na wadze byłem zadowolony i myślałem, że tempo przybierania 0.1kg/tydz dla totalnego początkującego było prawidłowe xD.

Jeżeli chodzi o rodzaj treningu, to możecie stwierdzić, że pewnie "CHUDERLAK PEWNIE KRĘCIŁ TALERZAMI NA SIŁOWNI ZAMIAST PORZĄDNIE ĆWICZYĆ XD"i tu powiem wam: ZAWSZE skupiałem się na najważniejszych ćwiczeniach, które z perspektywy wiedzy teoretycznej, osobie początkującej powinny dać największe przyrosty siły (Ława, Przysiady, Martwe, OHP, Podciągania itp itd.) także nigdy niestarałem się "machać" bezsensownie ciężarami na maszynach które nie były mi potrzebne, ponieważ jestem początkującym, i potrzebowałem i nadal raczej potrzebuje wyrobienia "podstaw" swojej sylwetki i siły, więc skupiałem się głównie na tzw. Compund lifts. I tak jest do dzisiaj.

Problem polega na tym, że już po niecałych kilku miesiącach, mój progres siłowy spadł do takiego poziomu, że zacząłem progresować w żółwim tempie, i z początku myślałem że tak to ma wyglądać, jednak widząc progres innych osób oraz znajomych którzy też zainteresowali się siłownią, u nich ten progres wyglądał bardziej spektakularnie, i przygasł dopiero przy wadze powiedzmy 80-85kg.

I w tym momencie wkraczam ja, osoba która po 1.5 roku sumiennego trenowania, oraz czystej diety, która waży 68kg z sylwetką która jednak przypomina bardziej coś pokroju DYEL xD. Mam pytanie.. Co mogę zrobić, aby zabrać swój progres siłowy oraz wagę w tzw "następny poziom" ??

Wydaję mi się, że jem naprawdę dużo jak na swoje wagę (68kg, 15%bf około) jednak waga albo stoi w miejscu albo idzie w góre baaaaaaaardzo powoli. Jakbym posiadał jakiś czynnik , który ogranicza mnie nabranie masy mięśniowej tak, żebym ważył chociaż te 75-80kg.

Już od jakiś dobrych kilku miesięcy, wydaje mi się że jestem w porządnej nadwyżce kalorycznej, siła troche podskoczyła do góry, waga troche też, jednak nie jest to jednak tempo, które i tak by sprawiało wrażenie "wow", co robie źle??
W dni treningowe w zależności od liczby kroków oraz akrywności jem 3250-3500 kcal (180b 450-520w 65t)

W dni nietreningowe spożywam średnio 2750-3000kcal (160b 290-330w 95t)

Możecie powiedzieć, że w dni odpoczynku niedojadam, jednak średnio w tygodniu według myfitnesspall, i tak wychodzi jakoś średnio 3150kcal średnio, więc chyba jest to wystarczająca nadwyżka jak na moją wage piórkową 68kg.. xD

Załączam poniżej sylwetke z przedwczoraj, z którą wycisnąłem ostatnio 90kg na ławce płaskiej (tak, z taką mierną sylwetką sprogresowałem do 90kg na ławie xDD)

Co byście drogie mikrokoksy zrobiły na moim miejscu, posiadając wiedze jaką macie, żeby jednak sprogresować w głównych liftach oraz żebym wkońcu wydostał się z tzw. próźni początkującego, i żeby moja sylwetka i waga nie przypominała kogoś, kto nigdy nie zajrzał nawet na siłownie???

Z góry dzięki za rady!

#mikrokoksy #dieta #silownia #gym
oski990 - Czołem Mikrokoksy!

pytam o porady odnośnie mojej sytuacji. 
Otóż zaczął...

źródło: comment_16511590204RJkb6dgIDrmn56oTce4Qj.jpg

Pobierz
  • 74
@Pozytywny_gosc: dokładnie, ćwiczę raz z dużą objętością, raz zwiększą intensywnością żeby iść raz w hipertrofie, raz w siłe. Pokazałem swojemu kumplowi co jest #!$%@? jak kafar i powiedział, że objętość oraz forma jest naprawde intensywna, nawet troche za bardzo jak na początkującego.
@RzaoPaulo: Kreatyna+kofeina przed treningiem, D3+K2, Olej rybi
@oski990: tak jak ci mowie, jedz to co teraz + spróbuj dodać 200-300kcal z syfu żeby się nie męczyć z jedzeniem, albo zacznij miksować owoce ze skyrem, bo takie szejki w płynie zawsze lepiej dobiją niż zwykły owoc.

Zaczniesz wtedy tyć 1kg na miesiąc to za rok będziesz ważył 80kg (+12kg), pewnie niestety trochę się ulejesz, zrobisz minicut do 74kg w 2 miechy, potem znowu z 6 miesięcy masy i znowu
@Pozytywny_gosc: Gość waży 68 kg i je średnio 3200 kcal. Pewnie, niech je i 4000 kcal albo więcej, w końcu świńska masa jest najlepsza. A później będzie redukował miesiącami z tych 90 kg, z czego większość to będzie tłuszcz.
@Pozytywny_gosc: Ale ja się nie męcze z jedzeniem, jedząc 3500kcal czasami, mam wrażenie że mój żołądek rozepchał się do takiego poziomu, że chyba dopiero przy 4000kcal poczułbym problemy z trawieniem i dyskomfort. Jestem pewien, że mógłbym nawet jeść 4000kcal z samym czystym żarciem, jedynie co mnie od tego powstrzymuje to fakt, że ostatnimi czasy zamiast zyskiwać na masie mięśniowej to mi się tylko poszerza talia, i prawdopodobnie ulał bym się jak
@jasiowy_jasio: umiesz czytać ze zrozumieniem? Koleś napisał że je 3500 i waga stoi, a ja mu mówię żeby jadł 300 wiecej czyli 3800, to będzie tył 1kg na miesiąc.

Ćwiczysz coś w ogóle na silowni czy tylko teoretyzujesz?

@oski990: Masz jeść tyle, żeby waga średnio pokazywała + 1kg miesięcznie, tygodniowo nie zawsze wyjdzie ci 0,25kg, co 2 tygodnie może będzie widać to 0,5kg na wadze. Ja ci napisałem jak możesz
@oski990: dorzuć, bieganie lub basen coś kondycyjnego. Nie przesadzaj z obciążeniem. #!$%@? staw kolanowy lub łokciowy robi ze sportowca zawodowego kalekę. Progres jest. Stara zasada mówi wolniej jedziesz dalej zajedziesz. Serce i płuca muszą się też dostosować do zmiany biegu.