Wpis z mikrobloga


Tytuł: Stać się normikiem.

Wczoraj miałem pewną refleksję, z którą się z Wami Bracia i Siostry podzielę.

Najpierw kilka słów o mnie: Mam 21 lata, studiuję gówno kierunek na zaocznych, a pracuję w januszowym #kolchoz . Moje doświadczenia z dziewczynami można określić frazą "nawet za rękę nie trzymał", a tematu przyjaciół nawet nie poruszam, bo po prostu ich nie mam.
Po mimo swojego mega "ciekawego" życia, zawsze uważałem się jednak lepszy od innych i na każdym etapie swojego życia, odmawiałem sobie przyjemności jak np. wyjście z kumplami, posiedzenie dłużej na mieście a nie zawijanie prosto na chatę po szkolę itp. W kontaktach z dziewczynami też sobie tak mówiłem "jeszcze jest czas, nadejdzie ta jedyna, będzie dziewicą".
I ogólnie zawsze żyłem przyszłością tzn. w przyszłości będę mieć super płatną pracę, mieszkanie, żonkę, wakacje, znajomych, super ciało wysportowane a nawet że pójdę w politykę itp.

I dopiero wczoraj zrozumiałem, że te "marzenia" to #!$%@? i raczej się nie spełnią. Więc rozmyślałem i rozmyślałem i doszedłem do wniosku, że muszę obniżyć oczekiwania względem wszystkiego: pracy, dziewczyny, znajomych itp.

I, że trzeba się cieszyć życiem, nie żaden "neet", który nic nie wnosi a trzeba iść w hedonizm! Trzeba robić to co sprawia przyjemność.

Jako, że jak wspomniałem jestem osobą co - "nawet za rękę nie trzymał", i zrozumiałem, że nie ma co czekać na ten mityczne połączenie serc i miłość od pierwszego wejrzenia, jeśli nie nadeszła do teraz tzn. że nie nadejdzie xD
A naturze trzeba dopomóc, więc #divyzwykopem będą robione( ͡° ͜ʖ ͡°) Co jeśli w przyszłości pojawi się jakaś loszka na horyzoncie, czy będę mieć jakieś wyrzuty sumienia, że pierwszy raz z Divą?
- Jasne, że nie przecież to jest jak pójście do fryzjera, nic więcej. (Trochę do tego musiałem "dojrzeć", ponieważ divy w naszej kulturze są mocno demonizowane)
Czy boję się, że czymś się zarażę podczas spotkania?
- Tak, trochę się boję złapania jakiegoś syfa, ale jest ryzyko jest zabawa.

A co do roboty to trzeba się cieszyć z tego co jest, bo starcza i to najważniejsze i czasem na coś lepszego się pchać. Ale bez żadnej spiny, po prostu żyć z dnia na dzień.

Używek, akurat nie stosuję i stosować nie zamierzam, bo uważam że to głupota, a nie hedonizm. Za to każda okazja do wyjścia z domu ze znajomymi po mieście itp. będzie akceptowana, ponieważ zawsze miałem wyrzuty sumienia typu: "o jeśli zostanę w domu to będę mieć czas na naukę na studia, języka czy po prostu czas na czytanie" (nigdy, ale to nigdy jak znajomi zaproponowali jakieś wyjście nie robiłem powyższych rzeczy xD Ale zawsze odmowę w ten sposób argumentowałem)

Noi to tyle z mojej refleksji, przewartościowałem moją przyszłość i miałem trochę zakrzywiony obraz #rozowepaski teraz zmienię trochę oczekiwania i po prostu trzeba cieszyć się tym co jest i żyć z dnia na dzień bez zbędnej spiny o "super" przyszłość.

Jestem ciekawy co o tym sądzicie tzn. o zmniejszeniu wymagań względem samego siebie, i czy ktoś z Was ma podobnie, a może jest/ był w takiej samej sytuacji?( ͡° ͜ʖ ͡°)

#divyzwykopem #divy #przegryw #rozowepaski #praca #rozwojosobisty #rozwojosobistyznormikami #normictwo
  • 9
@Mirassx: Korzystaj z życia. Niedługo może być wojna, wówczas wszystkie marzenia i smutki zostaną zdmuchnięte jak świeca przez podmuch termobarycznej eksplozji ( ͡° ͜ʖ ͡°)