Wypadek syna Sylwii Peretti. Rozpoczęto szukanie kozła ofiarnego.

"Kierowca minął pieszego (...). Potem kierowca stracił panowanie nad autem. (...) Przekraczał duże, rozbudowane skrzyżowanie w nocy, przy sztucznym oświetleniu, w miejscu niedozwolonym, gdzie nie ma tymczasowego przejścia dla pieszych." Mam nadzieję, że pieszy się NIGDY nie znajdzie.

- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 784
- Odpowiedz
Komentarze (784)
najlepsze
Prawo o ruchu drogowym Art 13
2.
Przechodzenie przez jezdnię lub drogę dla rowerów poza przejściem dla pieszych jest dozwolone na przejściu sugerowanym albo poza przejściem sugerowanym jeżeli odległość od przejścia dla pieszych przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia dla pieszych, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.
Przy tej prędkości to on zobaczył pieszego dopiero, jak ten się cofnął, żeby banan go nie walnął.
Do tego bokiem już kasował pachołki, więc winy pieszego nie ma tutaj żadnej.
Jako absulutne minimum powinni byli wysłać polecony kurierem do Perettiego z prośbą o zmianę trasy.
Chyba nikt na poważnie nie sądzi że jakieś oznaczenia drogowe, słupki sa wystarczające jak syn najszybszej bizneswomen jedzie 150-200km/h w mieście.
Przechodnia za to powinno się wysłać dożywotnio na roboty
@konradpra: kurtyzana jak coś
@MrPuginton: Jak ja nienawidzę jak ludzie na każdego bogatego mówią że to "elita". Bycie elitą to wyższy status intelektualny i moralny. Tacy ludzie nie są elitą, oni po prostu mają pieniądze.
Dobrze że zachowanie kierowcy wg "eksperta" nie dykfaifikuje go jako człowieka
Potem tylko 4 trepanacje i składanie polamanych kręgosłupów