Wpis z mikrobloga

Po co w filmach sceny seksu...
I tak nic nie wnoszą do fabuły.
I tak za dużo nie widać, ale za to słychać.
Mogłoby być ściemnienie obrazu i następna scena (przecież i tak wiadomo co robili)
I tak jak będę miał ochotę oglądać seksy to sobie włączę porno, nie musi mnie tym zwykły film atakować.

Pomijam te sceny od czasu kiedy podczas jedzenia obiadu Designated Survivor trafiła się scena ładowania od tylca murzyna.
  • 87
Po co sceny obiadów przy stole. I tak nic nie wnoszą do filmow. Mogliby zrobić ściemnianie obrazu i następna scena. Jak będę chciał sobie oglądać jedzenie to włączę maklowicza.


@boleK1315: Nie widziałem nigdy, żeby w dobrym filmie była scena obiadu jako takiego. Obiad to często tło do dialogów. Wyobrażasz sobie oglądać przez 5 minut oglądać jak ktoś je zupę?
@janek_kombajnista: @LoneRanger: Też mnie to #!$%@?, a po obejrzeniu The Room (scena seksu na miejscu i dobrze zagrana ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) można dopiero ogarnąć ile scen w filmach nie ma kompletnie sensu i żadnego wpływu na fabułę.

Mi się wydaje że to po prostu kalkulacja na sprzedaż filmu - producenci chcą seksu i postaci z różnych mniejszości bo to przynosi im zysk. Widać jak
@janek_kombajnista:

Beka z ruchania- jak #!$%@? to w ogóle można to robić przecież to jest tak prymitywne że ja #!$%@?. Jakies #!$%@? dziwne frykcyjne ruchy w tą i z powrotem robione kawałkiem odstającego mięsa którym na co dzień się sika i wkladanie go w obleśną samicza szparę oblepioną obrzydliwym śluzem, no #!$%@?, jeszcze do tego jakieś pozycje, zabawki, wibratory, kajdanki gra wstępna, przebieranie się za jakieś postacie #!$%@? ruchanie to jakiś