Wpis z mikrobloga

Kolega @yourij przedstawił ostatnio jak jego mały #rozowypasek próbuje użyć wróżki-zębuszki w celu uzyskania korzyści materialnych nie do końca legalnymi metodami, więc ja może dla odmiany przedstawię jak do sprawy podeszło moich dwóch (lvl. 7 i 5) #niebieskiepaski

Otóż starszy pozbywa się aktualnie górnych jedynek. Parę tygodni temu stracił jedną, przytulił trochę kasy od zębuszki (10 PLN) i był zadowolony, że druga co raz mocniej mu się ruszała. Niestety, mijały dni, tygodnie, a ząb - choć już prawie w poprzek - dalej nie chciał wypaść. Jednocześnie młody nie jest z tych, którzy sobie będą sami wyrywać zęby (pierwszego ja mu wyrwałem, jak już wisiał dosłownie na "nitce" ze skóry), więc jakiś tydzień temu zaczął kombinować co z tym fantem zrobić...

Fast-forward do niedzieli, młodzi się szykują do kąpieli i nagle słyszę "aaaargh" starszego, a potem obaj przybiegają krzycząc radośnie (choć starszy z minimalnym cierpieniem na twarzy) "tata, ząb wypadł!" i pokazują mi wspomnianą jedynkę na dłoni. Tu mogłem zamknąć temat, ale postanowiłem podrążyć, bo zastanawiał mnie ten wcześniejszy krzyk - zapytałem starszego, czy sam go wyrwał. Ten na to, że nie. "Sam wypadł?" - zapytałem podejrzliwie. "Nie" - usłyszałem, a młodzi spojrzeli obaj na siebie w taki sposób, że wiedziałem, że coś ukrywają. Cała konwersacja zajęła jeszcze chwilę, ale koniec końców dowiedziałem się, że....

...starszy zaproponował młodszemu, że jeśli walnie go pięścią w zęby tak, że ząb wypadnie, to on w zamian odpali mu całe 2 PLN od wróżki zębuszki. Oczywiście młodszego długo nie trzeba było namawiać - przywalić bratu i jeszcze dostać kasę: "where do I sign?" ¯\_(ツ)_/¯

Wróżka zębuszka dołączyła do pieniędzy list, wyjaśniający, że nie może płacić za zęby uzyskane w ten sposób i poprosiła, żeby więcej tego nie robili.

Tak czy inaczej, z jednej strony cieszy mnie ich współpraca i zmysł biznesowy, ale z drugiej...

#dzieci #heheszki
  • 7
@darthbob: To jest właśnie powód, dla którego mam pewne opory przed dawaniem dzieciom kasy za takie rzeczy, szczególnie w tak młodym wieku, kiedy mają jeszcze zupełne pstro w głowie. Z drugiej jednak strony każda taka sytuacja to okazja, żeby im coś wyjaśnić, więc może lepiej to załatwić kiedy "stawką" jest mleczak, a nie np. złamany palec czy ręka (w podstawówce miałem w klasie kolegę, który celowo sobie złamał palca serdecznego, żeby