Wpis z mikrobloga

Macie w #pracbaza takie swoje małe ulubione momenty? Takie które ani nie przynoszą dodatkowych zysków, takie za które nie zostaniecie pochwały szefa czy nawet nie dadzą Wam dużej satysfakcji? Ale irracjonalnie je uwielbiacie?

Ja najbardziej w #sekretariat #szkola lubię jak mogę obwieścić dzieciom, że są zwolnione do domu z jakichś zajęć. W żadnym filmie, w żadnym teatrze nie da się zobaczyć TAKIEJ ILOSCI CZYSTEJ RADOSCI jak fakt że nie ma dzisiaj anglika i można iść do domu.
Autentycznie czuję te emocje razem z nimi wtedy i dzień od razu lepszy :D
#dzieci #przemyslenia #podbaza
  • 86
Pracuje na obsłudze hulajnog elektrycznych, jak widzę gdzieś poprzewracane, albo źle ustawione hulajki na środku chodnika lubię je poustawiać, tak żeby w bardziej estetycznie wyglądały. Chociaż i tak na następny dzień zjadą się kolejni agenci i znów je zostawia porozrzucane. Ale satysfakcja jest, że chociaż jednego dnia nie będą irytowały przechodniów
@nasennigdyjuzniewezmenic jest pełno takich momentów. Najlepsze to zawsze super zadowolony klient, duże udane tranzakcje, jakieś wspólne akcje charytatywne, dobra atmosfera w pracy ale też służbowe podróże po świecie (ostatnio przez 2 lata i COVID nie ma rozsądnych możliwości lotów w np: do Chin). Mam przyjemną pracę ale niestety sam jestem sobie szefem i jest z tego dużo minusów /obowiązków tutaj niestety długofalowo będzie to kosztem zdrowia.
@nasennigdyjuzniewezmenic takich małych uciech w ciągu dnia jest czasem sporo.

- Kiedy kandydat mówi na koniec rozmowy, że to była najfajniejsza rozmowa od lat.

- Podczas rozmowy kwalifikacyjnej (na której uczestniczę ja z szefem i kandydat) mamy dwa stałe punkty programu: ja pytam o coś, z czego nabija się mój szef - ostatnio coraz ciężej przechodzi mi to przez gardło, bo nie mogę powstrzymać śmiechu, szef pyta o coś, z czego ja