Wpis z mikrobloga

Macie w #pracbaza takie swoje małe ulubione momenty? Takie które ani nie przynoszą dodatkowych zysków, takie za które nie zostaniecie pochwały szefa czy nawet nie dadzą Wam dużej satysfakcji? Ale irracjonalnie je uwielbiacie?

Ja najbardziej w #sekretariat #szkola lubię jak mogę obwieścić dzieciom, że są zwolnione do domu z jakichś zajęć. W żadnym filmie, w żadnym teatrze nie da się zobaczyć TAKIEJ ILOSCI CZYSTEJ RADOSCI jak fakt że nie ma dzisiaj anglika i można iść do domu.
Autentycznie czuję te emocje razem z nimi wtedy i dzień od razu lepszy :D
#dzieci #przemyslenia #podbaza
  • 86
Pracuję na kolei, remontuje sieci kolejowe. Gdy przechodzący ludzie (szczególnie dzieci) machają lub pokazują żeby zatrąbić pociągiem i to zrobię to wręcz kocham ich wielką radość z tego powodu :)


@Dziobagg: Ja mogę powiedzieć parę słów z tej drugiej strony - jako tata dwójki kilkuletnich dzieci. Potwierdzam - wszelkie przejawy "aktywności" od operatorów dużych pojazdów są dla nich wielka radością. Czy by to były na chwilę włączone sygnały radiowozu, pomachanie przez
@nasennigdyjuzniewezmenic ja uwielbiam ratować ludzi z opresji przez zarządem. Moje zdanie w firmie może nie tyle jest ważne ile zawsze mówię co myślę, a do tego potrafię podkręcić opowieść o 20% #pdk. Stałem się takim trochę trybunem ludu i przez to jestem w stanie wpływać na osoby decyzyjne, by łagodziły skutki pomyłek lub popatrzyły na sytuację i innej perspektywy i odpuściły.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@nasennigdyjuzniewezmenic: pracowałem kiedyś przy obróbce zamówień od klientów dużej firmy segmentu produktów szybkozbywalnych. Najlepszą częścią pracy były zakłady zespołowe, kto dostanie pierwszy zamówienie na kolejny rok. Do puli wpadała czekolada od każdego rynku (obsługiwaliśmy prawie całą Europę). Wygrywałem dwa lata z rzędu po kilkanaście czekolad, to były moje momenty radości.

Zwolniłem się stamtąd i to była jedna z najlepszych decyzji w życiu.