Wpis z mikrobloga

Jak ja nie lubię upartych nauczycieli. Syn w pierwszej klasie na lekcji odpowiedział, że pomidor to owoc a nauczycielka się uparła, że to warzywo. Stwierdziła, że ktoś sobie nagle wymyślił, że to jest owoc i to nie prawda. Uczyłem dzieci definicji warzywa i owocu więc dzieciak prawidłowo powiedział, że się myli bo pomidor rośnie na krzaku i jest jego owocem, więc z definicji to owoc. Został usadzony przez nauczycielkę i powiedziała żeby nie dyskutował.

#szkola #nauczyciele
  • 79
@Pancerwafel: Nie myślę logicznie twierdząc, że to co wyrasta z krzewu pomidora to owoc pomidora? Rozumiem, że jest zakwalifikowane jako warzywo ale jak dzieciak miał pokazany "owoc" (nie krzak) na zdjęciu i szybko skumał, że to owoc (albo warzywo, jak wolisz) to babeczka mogła opowiedzieć ciekawostkę/żart, że owszem jest to owoc z krzewu pomidora ale jest uznawane za warzywo. Wszyscy by pokiwali głowami, może by się nawet pośmiali i historia miałaby
@dziabong być może chcesz dobrze dla syna ale w odbiorze jesteś bardzo nieprzyjemny. Nikt nie lubi wyniosłych przemadrzalcow a tak brzmisz i takiego robisz ze swojego syna. Kojarzy mi się to ze Smerfem Wazniakiem, którego zachowanie było ukazane prześmiewczo i raczej nie cieszył się sympatią. Dobrze jest wiedzieć i dzielić się wiedzą ale nie wywyższać nią i się z nią obnosić w taki sposób.
@iEarth: Napisałem wyżej, że wcale nie jestem ani zły, ani nie chcę być przemądrzały tym bardziej nie traktuję całej tej rozmowy jako atak na nauczycieli. Wydaje mi się, że za dużo jadu w telewizji i kłótni wśród ludzi o polityce powoduje, że czytanie jak ktoś ma inny punkt widzenia czyta się z jakimś jadem - nie wiem jak to określić. Ja to wszystko piszę z uśmiechem na twarzy i w stylu