Wpis z mikrobloga

@Massad: zrozumiane. Ma to sens choć mimo wszystko jesteś skazany na przewody. Wolę jednak zawsze jakąś możliwość hamowania hydraulicznego. Choć i tutaj mogą się rozszczelnić elementy i w efekcie pozbawić hamulców. No ale skoro projektanci i technicy tak zrobili to pewnie mieli ku temu jakiś powód - poprawa bezpieczeństwa czy niezawodności.
@Uaephean: Jak napisałeś to hydraulika może zacząć przeciekać, linki się zerwać a elektryka zawieść.

Powodem jest oszczędność. Samochody i tak muszą posiadać elektroniczne systemy hamowania (ABS). Lepsze samochody posiadają jeszcze dodatkowe systemu (asystent odległości, systemy awaryjnego hamowania itp). Więc taniej jest zrobić elektroniczne podłączenie do pedału niż prowadzić bezpośrednie podłączenie. Do tego jest większa swoboda w kierowaniu.

Częściową odpowiedzią na twoje wymagania jest konieczność posiadania niezależnego hamulca awaryjnego z regulowaną siłą
@Massad: No właśnie przycisk prawdopodobnie jest połączony z pompą. Bo mam asystenta stania na górce i manualny ręczny. W zaciskach nie ma silniczków więc pewnie na pompie hamulcowej jest jakiś silniczek który tym steruje. Powiązany oczywiście z ESP. A no i masz rację - zapomniałem o aspekcie ekonomicznym. Oszczędność w produkcji kilklu milionów samochodów jest spora używając do tego tylko przewodów elektrycznych.
@Uaephean: tylko przepis wymaga możliwości regulowania siły hamowania, a nie wiem jak ma to robić układ z przyciskiem. A powinny to być np osobne obwody hydrauliczne do takiego hamulca itp.
Piszecie że to musi być rozszerzone samobójstwo, nie wiem, jestem w stanie sobie wyobrazić krytyczną awarię czujników nawet kilku na raz czy komputera który ustawił kurs na pełną bombę w dół zanim załoga ogarnęła co się dzieje było już po zawodach