Wpis z mikrobloga

#coolstory pierwsza klasa #licbaza, dzień wagarowicza. jak na zbuntowaną nastolatkę przystało, poszłam ze znajomymi na outdoor się nachlać. siedzimy sobie już dłuższy czas, ja idę się wysikać. lepszego momentu nie mogłam wybrać, bo akurat wtedy #policja przyszła polować na takich jak my. ekipa uciekła, a ja zapomniana przez wszystkich wyłażę z krzaków pijana prosto na psy, jeszcze z butelką taniego wina w ręce. oni patrzą na mnie z politowaniem:

-ile Ty masz lat dziecko?

-yyyyyyy szesnaście

-no, to rodzice będą na pewno bardzo dumni!

ja mam głowie tylko jedno O BOŻE RODZICE MNIE ZABIJĄ ZABIJĄ ZABIJĄ MNIE! a oni zapraszają mnie do radiowozu O BOŻE UMRĘ TAK MŁODO RODZICE MNIE ZABIJĄ

siedzę, młody policjant spisuje dane:

-imię?

no to mu mówię, a że imię mam nietypowe on błyskotliwie mówi:

-o! jakie nietypowe imię!

i dodaje:

-wiesz, znałem kiedyś dziewczynkę o tym imieniu

patrzę na niego o kij mu chodzi O BOŻE RODZICE MNIE ZABIJĄ

-nazwisko?

mówię u nazwisko.

-TO BYŁAŚ TY!!!!!!!!

myślę sobie, że chyba jestem już tak pijana, że nie wiem co do mnie ludzie mówią

-masz starszą siostrę Ankę?

-no mam...

-wiedziałem! ja z nią chodziłem! Ty na pewno nie pamiętasz, ale ja Ciebie pamiętam taką malutką! taka byłaś słodka! co u Anki? a masz jeszcze taką książeczkę o słoniu na wyspie? ja Ci ją kupiłem! a co u rodziców? a macie jeszcze takiego śmiesznego kudłatego psa?

i przesiedziałam w tym radiowozie prawie godzinę plotkując o mojej rodzinie i siostrze, koleś strasznie sentymentalny się okazał :) o konsekwencjach już nie było mowy, przetrzeźwiałam w trakcie rozmowy i mnie nawet odwieźli na autobus do domu.

i tak romanse siostry uratowały mi dupę i uniknęłam śmierci z rąk rodziców w kwiecie mojego wieku :)
  • 30