Wpis z mikrobloga

@harold97 no tak, bo wcale nie ma relacji ukraińskich kobiet, które dołączyły do walk, zdjęć kobiet z #!$%@? kończynami, zdjęć kobiet płaczących nad martwymi dziećmi, zdjęć kobiet w ciąży z ranami na twarzy albo w piwnicach

powielanie takiego ścieku to posiadanie mentalności na poziomie 10-latka, wojna dotyka wszystkich i to okrucieństwo, nie rozumiem po co robić jeszcze większe podziały na świecie, tym bardziej w temacie wojny, w której wszyscy cierpią niezależenie czy
Oczywiście że na serio, nawet nie chodzi mi o wojny, czy o mężczyzn. To samo jak umrze kobieta czy dziecko. Większą ofiarą jest w moich oczach bliski zmarłego który przeżywa śmierć ukochanej osoby bez której jego życie traci sens, staje sie nieznośne, trudne, bolesne. A martwy jak pisałam, bólu nie czuje. ¯_(ツ)_/¯


@blablalbla: Jest w tym w jakimś sensie ziarnko prawdy, choć popełniamy tu arytmetykę krzywd, która być może nie jest
wiesz jak ktoś umiera to już go nie ma, nie czuje bólu, smutku, jego trud skończon, stąd rozumiem że na wojnie i ogółem w życiu, bardziej poszkodowany jest ktoś komu umiera bliska osoba, a nie ktoś kto już sam umarł. Bo to żywi muszą jakoś żyć, radzić sobie ze stratą, nie chodzi o kwestie materialne, a głównie psychiczne, a martwy już jest martwy.


@blablalbla: nie wierze, co ja własnie przeczytałem. Powiedz