Wpis z mikrobloga

@budep: buddyzm jako tako nie jest religią w chrześcijańskim znaczeniu, więc jeśli po prostu medytujesz, kierujesz się świeckimi wskazaniami, budujesz swoją praktykę wokół Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki to możesz się uważać za buddystę. Utożsamienie się z byciem buddystą to tylko kolejna łatka, pomocna na pewnym etapie ale łatka, która też jest iluzją, przywiązaniem
  • Odpowiedz
@ImperiumCienia: To prawda, ale mnie naprawdę interesuje formalna strona. Sam moment przyłączenia się do sanghy. I słyszałem opinie buddystów, którzy twierdzili, że praktykowanie solo jest niemożliwe, bo trzeba mieć wsparcie grupy, nauczyciela etc.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@budep: W krajach Azji gdzie buddyzm jest tradycyjną religią przyjeło się że aby uważać się za buddystę należy przyjąć schronienie (taking refuge) w Trzech Klejnotach a więc w Buddha, Dharma i w Sangha. Najpierw to może być tylko akt wewnętrzny, postanowienie w sercu ale na późniejszym etapie różne tradycje powtarzają to podczas specjalnej ceremonii w świątyni, przed wizerunkiem buddów, bodhisattów itd.
Wpisz sobie w wyszukiwarkę taking refuge buddhism.
W tradycyjnym
  • Odpowiedz
@budep: W zasadzie osoby praktykujące wolą używac określenia "uczeń Buddy" niz "buddysta". W ogóle takie słowa jak "buddyzm", "buddysta" zostały wymyślone przez dziewiętnastowiecznych misjonarzy chrześcijańskich z Europy, którzy przyjechali na Daleki Wschód. W tamtejszych językach takiego słowa nie było (potem oczywiście trafiło do nich wtórnie z Zachodu), mówiło się najczęściej o "praktykujących Dharmę". To też o czymś świadczy... :)

W innym komentarzu ktoś napisał o przyjęciu schronienia. Tak, w większości
  • Odpowiedz