Wpis z mikrobloga

#studbaza #studia #kredyt
Mirki, pijcie ze mno kompot ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mam prawie 33 lata, spłaciłam dziś kredyt studencki :D

Moi rodzice pracują za minimalną, więc chcąc studiować dziennie miałam do wyboru gównouczelnie w rodzinnym 60 tys. mieście powiatowym albo wyjazd do większego, ale z kredytem na utrzymanie się. Wybrałam polibudę w Gdańsku.

Pamiętam jak przyjechałam 30 września 2008 na stancję, którą wynajęłam przez telefon, bez oglądania (było tanio i blisko, więc nie wybrzydzałam). Chodziłam wszędzie z papierowym planem Gdańska, żeby się nie zgubić, bo smartfony stały się popularne dopiero jakieś 2-3 lata później :) Na utrzymanie miałam co miesiąc 600 zł kredytu studenckiego + 50-300 zł stypendium socjalnego (w zależności od roku studiów). Dorabiałam jako niania po 10 zł/h, czasem na inwentaryzacjach w supermarkecie na nocki (8,8 zł/h brutto), czasem mama dorzuciła stówkę jak brakowało. Świętowałam wprowadzenie wypłat po 20 zł z bankomatów BZ WBK, bo wcześniej minimum w każdym to było 50 zł, a często stan konta nie pozwalał na wyjęcie pieniędzy. W biedronce i na dworcu PKP można było płacić tylko gotówką. Stancja kosztowała 400 zł, później akademik 290 i można było żyć jak król (biedaków) :D choć czasem jadłam na śniadanie wiórki kokosowe albo browara, bo nic innego nie było :) po 3 roku zaczęłam staż w IT za 1400 zł na 3/5 etatu i to było więcej, niż mój stary zarabiał po 30 latach pracy. Kupiłam sobie wtedy papier toaletowy z Hello Kitty na znak bogactwa :D

Czuję się trochę jak self-made man :) Choć oczywiście mogłam np. odziedziczyć długi po starych i mieć p--------e, więc dużo w tym farta ;p

Pozdro biedaki studenciaki, kiedyś będzie lepiej (albo gorzej) :)
ratty - #studbaza #studia #kredyt
Mirki, pijcie ze mno kompot ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mam prawie...

źródło: comment_1646211384DJoNyaRhRgzWSMvAJkA9Pp.jpg

Pobierz
  • 176
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ratty: w sumie dobry opis tamtych realiów, ja nie musiałem aż tyle walczyć, ale też nie chciałem od rodziców brać przesadnie kasy, więc kwoty były troche podobne.
Jedzenie na mieście to głównie bary mleczne albo stołówki studenckie, bo inną opcją były tylko kebaby i dopiero później jakoś popularniejsze stały się tanie fastfoody typu makarony.
Bankomaty na miasteczku dawały po 20 zł, wszędzie gdzie indziej od 50 wzwyż ;)
No ale
  • Odpowiedz
@ratty já taki kredyt spłacam jedna wypłata. Pozdrawiam


@zydo_komucho_gej: odeślesz vaty, zusy, srusy i okazuje się, że jednak dwiema.
Nawet liczyć nie potrafisz i patrząc po wysokości FVAT i realiach rynku w 2022 roku to ogólnie raczej przeciętny bolek jesteś.
  • Odpowiedz
W biedronce i na dworcu PKP można było płacić tylko gotówką.


@ratty: ociebaton XD ale mi przypomniałaś czasy, kiedy nie można było płacić kartą w biedrze XD

gratki!
  • Odpowiedz
@ratty: Czekaj, wzięłaś kredyt na życie?
Współczuje, żeby brać kredyt bo nie starcza na podstawowe rzeczy w życiu codziennym. Bo co innego kredyt na mieszkanie/samochód - duża kwota, której nie uzbiera się w rok czy dwa
  • Odpowiedz
@ratty brawo! Podobna historia u mnie tylko tyle, że nadal go spłacam. Wyjechałem w trakcie studiów za granicę i teraz mógłbym go spłacić z jednej pensji, ale po co, niech się spłaca powoli. Fajnie, że była możliwość wzięcia takiego kredytu bo ja również bym raczej mógł zapomnieć o wyjeździe na studia
  • Odpowiedz
@strean: +to, że docelowo no, masz spłacić. Fajnie, że limitowane majątkiem. Niefajnie, że ten majątek może mieć wysoką, wartośc na papierze (np. 1/8 udziału w jakimś mieszkaniu), a dług spłacasz ze swojego.
  • Odpowiedz
@ratty: aż mi smutno jak to czytam, bo gdzieś tam (wokół mnie również) jest Agatka, co jej starzy chatę za milion wybudowali, gdzieś jest Basia, co się w niej bogaty chłop z firmą zakochał i życie sponsoruje, gdzies jest Karolek, któremu ojcieć nowe BMW na osiemnastkę kupił. No i my.
  • Odpowiedz