Wpis z mikrobloga

Hej, zarejestrowałam się przed chwilą bo mam potrzebę podzielić się ze społecznością Wykopu historią z dnia dzisiejszego.
W dni handlowe rano pomagam teściowej na rynku przy spożywce. Jeszcze 6 rano nie wybiła, a przyszło dwóch Ukraińców którzy pracowali przy rybach i nabiale w następnej alejce. Moja teściowa zawsze mówiła na nich że są "robotni", bo byli do wszystkiego: giełda, dostawa, dowóz, rozładunek, rozliczenie, sprzątanie.
Do rzeczy: chłopaki przychodzą z worami na plecach, żegnają się. Mówią, że nie mogą zostać. Nie mogą, po prostu nie i już. Wracają do domu, idą walczyć. Zanim przyszli do nas byli u szefa. Postawili go przed faktem dokonanym, że od dzisiaj nie będzie ich w pracy i przepraszają. Szef dał każdemu z nich po 3 wypłaty z góry i poprosił żeby nie dali się zabić.
Kilka godzin temu do teściowej dzwoniła żona tego szefa. Powiedziała, że chłopaki dzwonili jeszcze raz podziękować za pieniądze i że dotarli do Ojczyzny. Na granicy każdy dostał hełm, zasobnik, przydział wojskowy, instrukcje.
A ja leżę i nie mogę zasnąć. Jazda z nimi, Panowie.
#ukraina
  • 5