Wpis z mikrobloga

@sqlserver: Zależy. Dwakroć miałem do czynienia z samotną matką. Pierwsza była w zbliżonym do mnie wieku, a ja w tamtych czasach studiowałem matmę i miałem niezłe widoki na zarobki i przyszłość (co #!$%@?łem). Ale od czasu poznania na imprezie u wspólnej znajomej praktycznie zasypywała mnie wiadomościami. I zdjęciami bombelka. Dziecko z wpadki na imprezie. A ja nie byłem na tyle głupi, żeby uwierzyć że szczytem jej marzeń jest pokręcony dupek,z którego
@LonNon: To dość cyniczna nazwa. Ale jak nazwać inaczej dzieci kobiety która chce żeby wychowywał je inny mężczyzna? Nazwa jest okrutna ale trafna.Choć nigdy nie nazwę tak dzieciaków które sam uczę, one są moje mimo braku więzi krwi