Wpis z mikrobloga

@RiverStar ja akurat pracownikom współczuję i staram się ich zrozumieć. Masa Januszy przychodzi i uważa się, za panów w sklepie. Najwięcej ich jest chyba w Biedronkach właśnie, a przerasta ich prosta kasa
@ElDrino: Wszędzie są tacy, nie ma reguły. Taki Janusz jeden z drugim jest trzymany w domu krótko przez babę, bądź w innych kwestiach mu się nie powiodło i myśli, że w sklepie może sobie odbić, bo każdy dla niego musi być miłym. Ja to przerabiałem jak na ochronie robiłem, pyskował do kasjerki i ją obrażał, powiedziałem że jak nie przeprosi, nie zapłaci, nie wyniesie się w #!$%@? to sprawdzę czy ten
@ArniHell: do mnie spruł się kiedyś rasowy żul xD Otwieramy o 6, zanim kasjer z pierwszej kasy przeliczy kasetkę w biurze to zwykle max 2-3 minuty schodzi. Ten wparował do sklepu równo z otwarciem drzwi, zgarnął pod pachę dwie amareny i zaczął wydzierać mordę gdzie obsługa, bo jemu się spieszy xD