Wpis z mikrobloga

@jeikobu__: Tylko gdzie potem zakopać klienta?
Tak serio, to sytuacja jest dodatkowo zabawna, bo tym klientem jest kobieta w średnim wieku, którą znam od dawna, która pracuje w zawodzie gdzie ma kontakt z ludźmi i pewnego rodzaju autorytet, do tego w małym mieście, gdzie ludzie się znają. No jaja.
  • Odpowiedz
@Arytmetyk: No właśnie wezwanie mam przygotowane i chcę dziś wysłać, ale pytam tak na wszelki wypadek co dalej. Spodziewam się po prostu, że to oleje, tak jak wiele wcześniejszych wiadomości i prób kontaktu.
  • Odpowiedz
@buchowo: No właśnie zapłacę 149 zł od 490 zł całego długu. Niby lepiej dostać tyle niż nic. Pomyślę.
W sumie mniej chodzi o ten hajs, a bardziej o dojechanie nieuczciwego klienta. Ja naprawdę rozumiem, że ktoś może mieć problemy, początkowo ta osoba mówiła, że będzie płacić po trochu, poszedłbym na to. Ale jak od kilku miesięcy olewa wszelkie próby kontaktu, to mnie po prostu irytuje.
  • Odpowiedz
@jamtojest2: windykacja przez takie platformy w zasadzie nie różni się niczym od klasycznej windykacji. Często klient szybciej mięknie gdy wie, że po drugiej stronie jest firma windykacyjna niż szary Kowalski. Ewentualnie najpierw spróbuj sam skierować do niego oficjalne pismo, za to nic nie zapłacisz. Możesz ewentualnie sam skierować sprawę do e-sądu, ale niestety nie znam dokładnej procedury. Jeśli formalnie wszystko zagra to e-sąd przyklepie to z automatu, wtedy gość może
  • Odpowiedz