Wpis z mikrobloga

Uznacie, że to bajt, wiem. Ale historia prawdziwa. I każe się martwić o przyszłość Polski bardziej niż 100 lat rządów PiSu.
Mam siostrę na prawie w Warszawie, dzisiaj ma egzamin. Generalnie siostra jak to obecna Julka, jest jaka jest. Więc mama ją telefonicznie budzi na egzaminy. Dzisiaj nie naładowała telefonu i nie odbiera, nie ma budzika. Rodzice do mnie, że oni "nie ogarniają ubera" i bym zamówił jej, by ją obudził. Na uberze nie ma opcji, więc po prostu zamówiłem z pyszne najbliższe jej żarcie i napisałem na zamówieniu. Rodzice bym dla pewności zamówił jeszcze coś. Zamówiłem starbucka z ubereats. Okazało się, że jeszcze ojciec zamówił za 100 zł blikiem taxi z Warszawy, by ją obudził i zawiózł na egzamin.
Ogólnie trzeba było zaangażowania 6 osób(ja, rodzice, taxi i dwóch dostawców) i wydania 170 zł, żeby 21 latka na studiach dziennych wstała i dojechała na egzamin o godzinie 10.

Jakby co, siostra krzyczy **** na koncertach i jest lewicowa

  • 239