Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Kiedy czytasz te wszystkie mądrości wykopkowych autodydaktyków o tym, jak to masowe wysłanie uczących się na zdalne lekcje z domu ma zbawienny wpływ na proces kształcenia...

...no bo wiecie ( ) oceny lepsze ponoć się dostaje na tych całych e-lekcjach, ma się też ponoć więcej czasu i motywacji na naukę tego czego się chce, można się też ponoć bardziej skupić na opanowaniu materiału XD , no i jakoby można też poprawić aktywizację na tych "zdalnych"-bo nie jest się tak prześladowanym przez rówieśników...

...a ty tylko czekasz na to jak bardzo okaże się być obniżony poziom wymagań na egzaminach końcowych w porównaniu do "normalnych czasów"...

...i ilu z tych wystawionych na to wielce "korzystne" kształcenie zdalne będzie i tak (pomimo zaniżenia poziomu) miało kłopoty aby wykręcić te % ((oo)) -i już widzisz te sążniste artykuły o straconym pokoleniu, pogrążonym w edukacyjnej luce epoki ( _)

#przemyslenia #nauka #szkola #edukacja #matura
źródło: comment_1643216436H4NMDbnvNu50eAxgWEfOhe.jpg
  • 18
@janinapomidor: jestem w stanie zaakceptować, że ktoś preferuje zdalne nauczanie w dwóch przypadkach. Albo jak jest gnojony przez wszystkich i nie ma przyjaciół, albo jak musi dojeżdżać #!$%@? daleko jakimiś busami o chorych godzinach. W innym wypadku nie widzę wytłumaczenia
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Aerwin: dla mnie to to powinno na stałe zostać-ale tylko jako alternatywna opcja przy wnioskowaniu o edukację domową, i zobowiązaniu się do systematyczności-jeśli warunki pozwalają i uczący się ma odpowiedni charakter, z jakimś okresem próbnym.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@szymon465: jeśli już czegokolwiek się uczyć samemu w domu-to podstaw teoretycznych, powtórek lekcji-bo i tak nawet w "luźnej szkole" przydaje się jednak regularne uczęszczanie na zajęcia-jako forma usystematyzowania wiedzy, i ćwiczenia zadań.
@janinapomidor: No dla mnie to jest lepszy system. Słabsze wyniki na egzaminach? A czy czasem i tak nie są już fatalne proste matury z matmy niż lata temu? Problem już się zaczął jak coraz ważniejsze było beztresowe wychowanie dzieciaka i robienia wszystkiego pod niego. Wykształcenie nie jest obowiązkowe, jak będą gorsze wyniki to ich wina, bo trzeba było się skupić na lekcjach, a nie grać podczas w nich w gierki ¯\_(ツ)_/¯.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@dziecielinapala: czyjawiem...jakoś przy takim języku angielskim to od gimnazjum po zajęcia z lektorem na studiach dało się roczniki podzielić na grupy pod względem zaawansowania właśnie-łącznie z możliwością jej płynnej zmiany.
@dziecielinapala: ale jaki procent z Twoich rowiesnikow uczęszczało na zajęcia dodatkowe? Ja pochodzę z Polski powiatowej. W podstawówce/gimnazjum na jakiekolwiek zajęcia (czy to sport, szkoła muzyczna czy chociażby korki) na 25 osób uczęszczało 6 osób o ile dobrze pamiętam. W liceum odsetek był dużo mniejszy bo w klasie miałem sporo osób z okolicznych wiosek które nie miały możliwości na coś takiego. Wyobrażam sobie jaki koszmar przeżywają nie mając kontsktu z nikim
Problem już się zaczął jak coraz ważniejsze było beztresowe wychowanie dzieciaka i robienia wszystkiego pod niego


@Kamilo67: a co to znaczy, to całe "bezstresowe wychowanie"? Jest różnica pomiędzy dzieckiem bojącym się rodzica a takim, które go szanuje. Nie mylmy też pasa, agresji czy nadopiekuńczości, ponieważ obie spektra są skrajne i szkodliwe.

Powinni promowani być wybitni uczniowie, którym to służy.


@Kamilo67: jak już to klasy o podobnym poziomie, bo deprecjonowanie słabszych
@janinapomidor: Jeżeli jest leniem, to już jak wspomniałem to jego sprawa, bo wykształcenia nie musi mieć skoro nie chciało się uczyć ¯\_(ツ)_/¯.

@dyskutek2 Chodzi o to, że teraz mało co idzie w szkole zrobić dzieciakowi, rodzice i dzieciaki stały się roszczeniowe i chcieliby, aby nauczyciele robili to co oni chcą. W efekcie obecne 5 w szkole to może co najwyżej 3 te min. 10 lat temu, nie mówiąc jeszcze dalej wstecz.
@Kamilo67: przede wszystkim nauczyciel musi być charyzmatycznym i wzbudzać respekt wśród uczniów. Chyba każdy z nas pamięta takie lekcje, gdzie postawy uczniów w zależności od nauczyciela były różne. Wówczas nie musi krzyczeć czy w inny sposób zaprowadzać porządek na zajęciach. Wtedy nie ma potrzeby cokolwiek robić uczniowi. A czy ta rozszczeniowość się zwiększyła w przeciągu ostatnich lat, to ciężki temat. Nie gloryfikowałbym poprzednich czasów, bo to złudne.

Hasło "bezstresowe wychowanie" kojarzy