Wpis z mikrobloga

#scifi #opowiadanie #tworczoscwlasna

Dz. P. 200200201 r.

- Kapitanie czemuśmy Ziemię znów zostawili?
- Rozkaz.
- Jaki?
- Sraki! Jebnie tam wszystko, znów mamy, nie mamy ingerować.
- No to to samo.
- Geniuszu zanim do nich wrócimy to znów skolonizują biednego Marsa. A #!$%@?łbym ich na Wenus!
- I jak zawszę się wytłuką?
- Jak zawszę. Ja #!$%@?ę! Co z nimi jest nie tak. #!$%@? mać!!!
- Kapitan się nie denerwuje, próbujemy przecież co milion lat.
- No i na #!$%@?, człowiek chowa jak swoje a potem w #!$%@? leją się. Nie no ja im to słońce zgaszę, przyćmię, no nasram na środku!!!
- Kapitanie?
- Co?
- Widzę z tyłu, że znów od początku.
- Ja #!$%@?ę #!$%@? mać, milion lat w #!$%@?.
- Mieliśmy im pomóc i jak Kapitan mówił będzie tak samo.
- Po co ściągamy obce cywilizacje za ogon by te gamonie się tam chociaż nauczyły wspólnie żyć i obronić jedną małą planetę w jednym małym układzie słonecznym w jednej małej części galaktyki. W miejscu do życia.
- Kapitan się nie nakręca.
- ...
- Kapitanie może im powiemy?
- Nie.
- Tak?
  • 2