Aktywne Wpisy
mookie +125
Czytając narzekania wykopków którzy zarabiają te kilkanaście tysięcy PLN a nie potrafią uzbierać na mieszkanie, można dojść do wniosku, że obecnym elitom udało się wychodować idealnego homo-konsumpcjonusa.
Homo-konsumpcjonus to jednostka, która nie jest w stanie się niczego dorobić, bo jego styl życia nie pozwala mu na rezygnację z pewnych wygód, które uważa za podstawowe niczym oddychanie.
Drogi telefon, subskrypcje netflix, spotify, HBO, drogi samochód, Uber Eats, wynajem mieszkania w mieście wojewódzkim to
Homo-konsumpcjonus to jednostka, która nie jest w stanie się niczego dorobić, bo jego styl życia nie pozwala mu na rezygnację z pewnych wygód, które uważa za podstawowe niczym oddychanie.
Drogi telefon, subskrypcje netflix, spotify, HBO, drogi samochód, Uber Eats, wynajem mieszkania w mieście wojewódzkim to
luxpl +26
Święta świętami ale cegła sama się nie położy #remontujzwykopem #budujzwykopem
Wczoraj i dziś.
Niedziela dość nietypowo - nie dość, że mocno skrócona do ledwie przyzwoitych 11 km, to zamiast z rana - późnym wieczorem (koło 21)… baaardzo rzadko mi się coś takiego zdarza. No ale zależało mi, sobota była słaba a w dodatku 300km w styczniu czekało na złamanie ( ͡º ͜ʖ͡º)
Tak więc bardzo mi się nie chciało, ale równocześnie bardzo chciałem xD
O tyle fajnie było, że mimo -5°C smog rozwiało i mogłem sobie śmignąć bez maski. Oczywiście w krótkim rękawku, a co tam…
A że mi się nie chciało, to zrobiłem wszystko co mogłem by bieg trwał jak najkrócej - co oznaczało tylko jedno: musiałem pobiec szybciej. No i pobiegłem - aż sam byłem lekko zaskoczony, bo udało mi się zejść do 4:51 min/km ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Dziś rano trochę zaspałem i wstałem kwadrans po 5, do tego trzeba było załatwić parę domowych spraw i znaleźć jakieś ciuchy. Nadal nie miałem długiej bluzki (tzn. miałem, ale była gdzieś głęboko w paczce którą przysłałem do domu z ferii) i nie chciało mi się jej szukać. Na termometrze tym razem było już -10°C, ale stwierdziłem że będzie dobrze - dorzuciłem gruby komin żeby było spoko. No i było ( ͡º ͜ʖ͡º)
Czasu miałem tylko na krótką przebieżkę po osiedlu, więc się tak poszwendałem bez celu - nawet o piekarnię nie zahaczyłem, bo pieczywa akurat w domu było aż za dużo. No i tak jakoś udało mi się dociągnąć do ponad 6 km i w samą porę wróciłem do domu, żeby pozamieniać auta coby żona nie musiała tego robić w nerwach lecąc do pracy.
Tym razem już spokojne tempo, 5:14 min/km. Najwyraźniej troszkę mniejsza motywacja niż wczoraj xD
Miłego dnia! (ʘ‿ʘ)