Wpis z mikrobloga

Dobra, pora na podsumowanie zeszłego roku i o planach na kolejny. #podsumowanie2021

Słowem wstępu - do połowy 2020 jedyne co robiłem to studiowanie i granie w ligę legend. Przeprowadziłem się z akademika, złapałem pierwszą poważną pracę i wszystko się rozkręciło. Na pewno studiowanie zdalne pomogło w znalezieniu czasu na wiele aktywności.

Zacznijmy od sukcesów

Znalazłem dwie, zajebiste nowe roboty z luźnymi grafiki i większymi zarobkami, a rzuciłem półetatową pracę w korpo. Pozwoliła mi mocno podciągnąć język angielski, ale więcej już z tego nie wycisnę. Poza tym brakowało mi wolnych weekendów - studiuję stacjonarnie, dziennie. Dzięki jednej z nowych prac nawiązałem masę nowych znajomości i przyjaźni, które w przyszłości będą procentować w mojej karierze.
Byłem na wakacjach we Włoszech i Hiszpanii.
Udało mi się ograniczyć porno.
Przeszedłem finalnie operacje zatok i naprostowania przegrody - totalny game changer. Nie cieknie mi z nosa 24/7 i trudniej o infekcje.
Poznałem masę fajnych różowych.
Kupiłem sporo drogich, ale przydatnych rzeczy.

Ostatnio zmieniłem fryzurę na znacznie krótszą - poprawa komfortu over 100.
Zacząłem pielęgnować twarz - peelingi, maseczki, kremy, spf - znaczna poprawa cery.
Udało zgromadzić mi się pewne oszczędności.
Byłem pierwszy raz na festiwalu muzycznym.

Notowałem przez cały rok każde spożycie alkoholu, dragów, treningi, dni nauki. itp.. W obecnym roku planuję odpowiednio zmniejszyć negatywne, a zwiększyć pozytywne pozycje.
Zmieniłem miejsce zamieszkania, teraz wynajmuję pokój z jednej z fajniejszych lokalizacji w mieście. Nowiutkie budownictwo, wielki park obok i jak na studenckie warunki wysoki standard. Z zajebistymi współlokatorami.

Przejdźmy do rzeczy, z których nie jestem zadowolony.

Nie udało mi się chodzić na siłownie tak często jak chciałem, aktualnie cofnąłem się z całym progresem.
Przeczytałem jedynie dwie książki.
Od drugiego kwartału całkowicie olałem naukę języka niemieckiego.
Nie zabrałem się za poprawę dykcji.
Po operacji zaprzestałem praktykować zimne prysznice - wcześniej brałem taki prysznic codziennie przez ponad rok.

Pod koniec roku zaniedbałem zdrowe jedzenie.
Nie udało mi się medytować.
Ostro przewalałem zarobione pieniądze.
Brakowało mi czasu dla siebie - rzucenie korpo na szczęście rozwiązuje ten problem.

Zakupy, z których jestem najbardziej zadowolony.

Airpodsy - komfort użytkowania + wyciszenie otoczenia
TNF nutpse - dużo cieplejsza od płaszcza. Z minusów - jest nieco krótka, troszkę sebkowa
Łóżko i ZAJEBISTY materac. Wcześniej spałem na małym tapczanie. O ile samemu było całkiem okej, tak z dziewczynami nie dało się totalnie spać.
Golarka na żyletki + pędzel i mydło do golenia. Mmmm. Zero podrażnień, cały rytuał jest zajebisty, a efektywność jednej żyletki zajebista. Można kilkukrotnie ogolić całe ciało i wciąż tnie jak za pierwszym razem.
Monitor 1400p, 144hz, 27" dużo siedzę przy kompie, a poprzedni monitor "flicerkował"
Kosmetyki do pielęgnacji twarzy
Porządne pióro trochę zabawka, ale ostatnio piszę sporo notatek i mam dużo zabawy z pisania w ten sposób.

Pora na tegoroczne plany. Zacznę wprowadzać je w lutym - obecnie, jadę z trzema pracami i sesją, więc nie ma czasu.

Zwiększenie regularności treningów.
Powrót do nauki niemieckiego.
Codzienna praca na dykcją.
Powrót do zimnych pryszniców.
Catering dietetyczny 3k kcal - oszczędność czasu i dobre makro.
Medytacja 3 dni w tygodniu.
Aplikacja na erasmusa.
Rozważam doszlifowanie angielskiego i zdanie certyfikatu na c1.
Wybielenie zębów.
Zwiększyć regularność korzystania z psychodelików - co 3 miesiące.
Więcej wyjazdów i city breaków.
Poprawę regularności snu. 22-6 byłoby idealnie, ale chodzenie spać przed północą będzie dobrym progresem.
Kolacja degustacyjna w restauracji z gwiazdką Michelin.

Kusi mnie wejść na bombę, ale z moją genetyką boję się, że stracę szybko włosy.

Wstawiam znów bo w nocy za mało atencji XD

#mikrokoksy #narkotykizawszespoko #medytacja #rozwojosobisty
  • 14
gratuluję :)

Nie udało mi się chodzić na siłownie tak często jak chciałem, aktualnie cofnąłem się z całym progresem.


@Kieres: no ale to się nie dziwię, wbrew pozorom siłownia ma ten minus że musisz tam dojść i wrócić, co często zabiera trochę czasu. Alternatywna opcja to zakup sprzętu do domu. Nie musisz kupować nie wiadomo czego, na początek wystarczą hantle i kilka ciężarów, potem znajdź na necie jakieś ćwiczenia i możesz
@mitnick94: niekoniecznie, ale przed zamrożę nasienie na wszelki wypadek.
@lukasj:
1.Mam sieciówkę na parterze, muszę tylko zjechać windą XD
Przez pierwsze pół roku chodziłem regularnie. W wakacje podróżowałem i imprezowałem, potem dwa razy chorowałem, następnie dochodziłem do siebie po operacji. Przez zabieg miałem zaległości na uczelni, które ciągnęły się za mną miesiącami i brakowało czasu. Robiłem FBW od Kasahary, więc zamykałem się ze wszystkim w godzinę.
2.Aktualnie w planach mam
Korzystałem


@Kieres: oki, ale... czy raz na 3 miesiące to nie za często?

Mam sieciówkę na parterze


@Kieres: a no chyba że tak. Ewentualnie i tak możesz przetestować opcję ćwiczenia w domu - zawsze to jest kwestia tego że jak wstajesz, kładziesz sie spać to możesz zrobić sobie lżejszy, pół godznny trening. Zawsze coś, jest lepsze niż nic.

.Aktualnie w planach mam czytać książka/miesiąc, ale Twój sposób może być równie
oki, ale... czy raz na 3 miesiące to nie za często?


@lukasj: nope, spokojnie co miesiąc jest równie zdrowo. Można porównać to do sesji u psychoterapeuty.

a no chyba że tak. Ewentualnie i tak możesz przetestować opcję ćwiczenia w domu - zawsze to jest kwestia tego że jak wstajesz, kładziesz sie spać to możesz zrobić sobie lżejszy, pół godznny trening. Zawsze coś, jest lepsze niż nic.


@lukasj: meh, równie dobrze
o, to jest naprawdę dobra rada. Spróbuję jak mówisz, nie tylko z książkami - wyrabianie nawyków to rzeczywiście podstawa do wszelkich osiągnięć.


@Kieres: dokładnie ,trzeba próbować ale pamiętaj... z umiarem! Niektórzy o tym umiarze zapominają. Twoja siła woli jest jak mięsień, który się męczy. Nie można go męczyć w nieskończoność, bo potem znów wylądujesz np w łóżku lub przed komputerem nie robiąc nic, bo będziesz miał dość. Moim zdaniem lepiej jest
@Kieres: fajny protip do czytania ksiażek: Jak masz chwilke, nawet jak nie jestes kierowca gdy jedziesz autem to wez ksiazke i przeczytaj sobie np. 5 stron czy nawet 3 i tak pare razy i bedziesz juz miał nawet na dzien przeczytane 20 stron a takie czytanie zajmie Ci wolna chwilke