Wpis z mikrobloga

Mieszkania wspólnie będąc w związku:

Najem mieszkania: czynsz z opłatami 2000 + 500 zł opłat. Każdy płaci po połowie, czyli 1250 zł. Spoko.

Wprowadzenie się do mieszkania chłopaka, który ma kredyt: rata kredytu 2000 zł + opłaty 500 zł. "Hurr durr zapłacę tylko 250 zł miesięcznie (połowę opłat), przecież nie będę spłacać mieszkania skoro jak się rozstaniemy to nie z tego nie będę miała."

Ale spłacanie kredytu jakiemuś Januszowi wynajmu to już spoko xD.

#zwiazki #wynajem #najem #mieszkanie #logikarozowychpaskow #bekazrozowychpaskow
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@derton778: A widzisz, bo na wynajmie to płacisz KOMUŚ, a tak to czemu ona ma płacić jakiemuś TOBIE? Przecież dostajesz d--y jak masz ochotę, masz ugotowane i jeszcze płacić? To nie ma tak łatwo.
  • Odpowiedz
  • 17
@derton778 Bo związek partnerski to nie umowa na wynajem mieszkania. ¯_(ツ)
Już pomijam fakt, że tak w zasadzie to jest to darowizna bądź dochód, od którego powinieneś płacić podatek, a na koniec partner/były partner może chcieć zwrotu poniesionych nakładów, czyli części mieszkania, którą tak naprawdę Ci spłacił. ¯_(ツ)
  • Odpowiedz
@alfka rata ma część kapitałową czyli taka która spłaca wartość mieszkania i część odsetkowa która stanowi koszt kredytu. Co w przypadku gdyby partner oczekiwał że skoro z raty 2k część odsetkowa wynosi 1k to niech partnerka dokłada 500zl, bo to i tak mu przecież mieszkania nie spłaca ?
  • Odpowiedz
c-----ą ma kobite i tyle, roszczeniowa jest widać od razu. Mieszka to niech płaci albo niech idzie na inne mieszkanie. Chyba, że tak się dogadali, że aż wcale, a ona pomyślała: c--j tam beciak opłaci mieszkanie bedzie więcej na paznokcie.
  • Odpowiedz
  • 18
@pokeminatour To się o to procesuj przez następne kilka lat przed sądem. ;) Powodzenia.

Mam swoje mieszkanie i do głowy by mi nie przyszło, żeby partner w nieformalnym związku płacił za kredyty, remonty czy sprzęty do tego mieszkania. Potem to jest tylko problem jak ludziom coś nie wyjdzie i trzeba się rozstać.
  • Odpowiedz
@derton778: Jak tak mówi, żona to chłop tragicznie trafił. Jeśli tylko dziewczyna to ma rację. Też bym nie chciał spłacać kredytu jakieś laski skoro w każdej chwili możemy się rozstać. Tak wiem z żoną też można ale odnoszę jednak wrażenie, że małżeństwo to inne zobowiązania niż tylko związek na zasadzie chodzenia ze sobą.
  • Odpowiedz
@derton778: .... y... nie wiem co Ci napisać, gdzie masz problem.
Ja patrzę na to tak: facet powinien mieszkać u siebie. Jeśli kobieta mieszka u niego, to mieszka na takich zasadach jakie odpowiadają facetowi. Albo nie mieszka. Jasna granica? W żadnym wypadku facet nie mieszka u kobiety.
  • Odpowiedz
@derton778: Była gdzieś historia opisywana, tylko nie pamiętam która strona płaciła podstawionej sąsiadce za wynajem własnego mieszkania. Oboje składali się więc na ratę po połowie.
  • Odpowiedz
@derton778 ja jak mieszkałem ze swoją w jej mieszkaniu które spalacala to dla mnie oczywistym było że place tak jakbym wynajmował (wte dy jeszcze wynajmowałem pokoje). Na szczęście jest ogarnięta i to ona wyszła z inicjatywą żeby tylko dzielić rachunki a ratę spłaca sama. Uzgodniliśmy że może tak być ale ja kupowałem całe jedzonko. Sytuacja chyba najbardziej kompromisowa:
1.Mieszkam z osobą która chce spędzić życie a nie z przypadkowymi ludzmi
2.
  • Odpowiedz
@derton778 jak powiedziałam znajomym, że będę pomagać chłopakowi splacac kredyt za mieszkanie. W którym żyjemy wspólnie i które urządziliśmy wspólnie, to mówili, że 'odwazna jestem' xD UJ w to, że pomagam najbliższej mi osobie, zamiast spłacać obcemu mieszkanie na którego wyglądać nawet nie mam wpływu :d pomijając fakt, że i tak wychodzi dużo mniej niż wynajem pokoju jednoosobowego we wro xd poza tym jak się z góry zakłada rozstanie to po
  • Odpowiedz
@derton778 moja logika jest taka, mieszkam teraz z dziewczyną na wynajmowanym i płacimy jakoś po 1200, jeśli kupie mieszkanie o podobnym standardzie to dla mnie normalne jest że nadal będzie płacić podobnie tylko mi a nie komuś innemu
  • Odpowiedz
@derton778: Miałem kiedyś znajomego, który wziął kredyt na mieszkanie, wprowadziła się do niego laska i mówił, że, no on to płaci za mieszkanie ~2000 złotych (rata kredytu), więc jak ona zapłaci te 1000 złotych to się nie obrazi

I takim sposobem przez 2 lata związku, spłaciła mu około 24,000 złotych kredytu xD
  • Odpowiedz
  • 8
@Jestem_dickem To weźcie ten kredyt wspólnie to i mieszkanie i koszty mogą być po połowie. ;)
Szukasz po prostu jelenia, który ci za free spłaci część mieszkania.
  • Odpowiedz