Aktywne Wpisy
StaryWedrowiec +152
Ehhh... 44 lata na karku i nie jest źle: Niedziela, siódma rano - przeglądam neta, a w tle odpalony Battlefield 2042, na biurku piwko, na balkonie czeka blancik, zero dzieci, zero stałej partnerki, sypiam nawet po 12 godzin i ogólnie nikt mnie nie #!$%@? - żyć, nie umierać. ( ͡º ͜ʖ͡º)
#takaprawda #heheszki #humorobrazkowy #rodzice #rodzina #dzieci
#takaprawda #heheszki #humorobrazkowy #rodzice #rodzina #dzieci
kantek007 +310
UWAGA TO NIE JEST ZWYKŁY KEBAB
Moja mama całe życie żałowała, że jest pielęgniarka a nie lekarzem. Kilkadziesiąt lat temu łatwiej było nim zostać, zesrala się przed egzaminem wstępnym z chemii na studia i w ogóle na niego nie poszła (tyle wynika z jej historii), ostatecznie po skończonym liceum pielęgniarskim pracuje w zawodzie.
Ja mam 33 lata i jestem lekarzem. Od kilku miesięcy pracuje na tym samym oddziale co moja mama. Od początku ma problem z zaakceptowaniem tej sytuacji, nie potrafi oddzielić życia prywatnego od zawodowego, potrafi powiedzieć do mnie 'skarbie' albo 'córuś' przy pacjencie, wielokrotnie opowiadała koleżankom z dyżurki jakies żenujące historyjki z mojego dzieciństwa albo pokazuje prywatne fotki z wakacji przez co pielęgniarki traktują mnie inaczej niż innych lekarzy - odzywają się jak do znajomej, kwestionują zalecenia, wymuszają porady prywatne, odzywają się po imieniu mimo, że nigdy im tego nie zaproponowałam i sama zawsze zwracam się do nich profesjonalnie 'Pani Bożeno', Pani Anno' itd. Zwracam im uwagę, peszą się, przepraszają i za tydzień to samo.
Podjęłam decyzję o zmianie tej pracy bo nie jestem w stanie tego zaakceptować, a matka nie zmieniła zachowania mimo wielu rozmów - od lutego mam już nagrane inne miejsce.
Ostatnio przed świętami przegięła juz naprawdę - zakwestionowała moją medyczną decyzję w obecności pielęgniarki i 2 lekarzy (co gorsza także pacjenta bo akurat podszedł po cos i to słyszał) w sposób bardzo kategoryczny i prześmiewczy dodając jeszcze na końcu 'czego was tam uczą teraz na tych uniwersytetach'. Racji oczywiście nie miała, inny lekarz zwrócił jej dość ostro uwagę. Przy ludziach zachowałam spokój, na osobności powiedzialam jej że miałaby prawo kwestionowania mojej decyzji, gdyby posiadała ten sam tytuł, a skoro go nie ma to ma zachowywać się odpowiednio do swojego zawodu czyli wykonywać zalecenia lekarza, a także ze jeśli jeszcze raz podważy moj autorytet przy jakiejkolwiek innej osobie to tego pożałuje.
Oburzyła się oczywiście, stwierdziła że nie tak mnie wychowała i poszla. Na kolejnym wspólnym dyżurze udawała ze nie istnieje. 23.12 dostalam smsa ze mam nie przychodzić na wigilię także święta spędzamy osobno (nie żebym planowała tam iść bo jestem wściekła i niczego nie żałuję).
Jak rozwiązać te sytuację, zwlaszcza ze jeszcze miesiąc wspólnej roboty przed nami? Nie mam pojęcia jak to ugryźć i jak zacząć z nią znowu rozmawiać zwlaszcza, że nie zamierzam się kajać i bez jej przeprosin nie przejdę do porządku dziennego nad tym zdarzeniem.
W międzyczasie dzwonił do mnie ojciec z pretensjami (okazało się że matka opowiedziała mu zupełnie inna historie w której zrobiła ze mnie potwora), brat i siostra mamy, wszyscy nabuntowani przeciwko. Wychodzi więc na to, że jestem skłócona z absolutnie cala rodzina i zapewne byl to główny temat na tegorocznej wigilii w moim domu rodzinnym.
#problem #logikarozowychpaskow #rodzina #swieta #zalesie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61ca40760ed247000a920b4e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
Nie wierzę, ale jestem w stanie uwierzyć.
Niektóre kobiety mają coś nie tak z łbem, moja matka ma to samo, nie ważne ile jej tłumaczę, to ona i tak swoje.
Kopnij w dupę, a potem pobaw się w "dobrego policjanta" i zaoferuj matce marnotrawnej powrót do łona córy, w końcu szkoda przekreślać matkę z powodu jej głupoty
@katuluu: dokładnie tak. Samouwielbienie środowiska lekarskiego i to patrzenie na wszystkich z góry, napawa mnie żenadą.
@Filipterka25: no ale bez przesady - pacjent nie jest pracownikiem w zespole, a to pacjenta mam na myśli
@Filipterka25: To zobacz
A matce powiedz, że Cię zawiodła i szklanka coraz dalej od łóżka stoi.
Zrozumie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez autora
Gdyby to nie była Twoja mama tylko ktoś obcy, to tolerowałabyś dokładnie te same zachowania? Co byś wtedy zrobiła?
Prawdopodobnie zgłosiłabyś mobbing.
A potem szczęśliwa pójdziesz własną drogą bez złości i nerwowego zrywania kontaktów.
Powodzenia
Jakos na zachodzie dają sobie radę z hierarchia i nie "panuja" sobie na każdym kroku :)
Konflikty generalnie wyglądają zawsze w ten sam sposób. Najłatwiejsze są generalnie z racjonalnymi przeciwnikami. Przede wszystkim
To nie jest coś normalnego co prezentuje twoja mamusia.
Daj jej przestrzeń na jej emocje i też pokaż jej co czujesz. Nie strasz konsekwencjami i udowadniaj jej że ma gorsze wykształcenie niz ty ale:
1. Opisz co się stało - bez oceniania
2. Opowiedz jak
Za kilka lat usadzisz podobne komentarze jednym spojrzeniem. Albo zjeb... z góry na dół za wciskanie się w nieswoje kompetencje.
Z rodziną kontaktu zupełnie nie zrywaj, nie ma powodu. Przepraszać nie masz za co, jeśli tego nie
@lexico: ja zmądrzałem na tyle, że jeżeli uważam jakąś osobę za toksyczną, a jej zachowania w stosunku do mnie hamują mój samorozwój, to czas najwyższy na porzucenie takiej osoby.
Takie zachowanie jak Twoje, tylko uświadcza inne osoby w tym, że postąpiły słusznie, więc dalej ustępuj starszym i niech dalej będą głupimi #!$%@? i #!$%@?. Szacunek nie