Wpis z mikrobloga

W sumie nie, ale kocham moich rodziców (ʘʘ)

Bo wiem, że inne czasy, a tak do końca mnie nie olali. A wręcz zmieniły się czasy.

Ja sobie żyje jak pączek patrząc na świat.

Sru mieszkanko Wawa, na pól z Tatą, a jak nie daj boże, Tatacie coś się stanie, to laduje z majątkiem i bedę musiał do rodzinnego miasta.
ahh ta abskrapcja, jak mój tata jebnął mojemu bratu za darmo tak, że przez skorę co mu pękła razem z nosem mógł oddychać i ma dzielić się oplatkiem.


@KrzaczekPl: Mój stary pijany jedną ręką trzymał się stołu żeby się nie #!$%@?ć drugą próbował mnie tłuc od tak dla zasady, ależ się zdziwił jak któregoś pieknego dnia #!$%@?łem mu z dyńki aż wpadł w płot, dziś jestem zatwardziałym ateistą, strasznie mnie skrzywili,
@KrzaczekPl: @BarkaMleczna: ciekawe z czego to wynika w sumie. Dla mnie też ultra niezręczne jest składnie jakichkolwiek życzeń. Na szczęście tylko za dzieciaka tak było, teraz jesteśmy w gronie tylko najbliższej rodziny i mama wszystkim coś pożyczy i fajrant ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie ma dzielenia się między sobą na szczęście( ͡° ͜ʖ ͡°) a pomyślnie sobie że jeszcze spiewaliabyscie wspólnie kolędy
@KrzaczekPl: haa... zgadzam się, nie u mnie..

ze względu na COVID - jedna osoba (mama w zeszłym roku) składa wszystkim życzenia i puszcza w ruch talerzyk z opłatkiem, wszyscy na swoich miejscach - bez indywidualnych życzeń, bez łażenia, bez całowania się, obściskiwania..
Pamiętam jak kiedyś mój tata mi zaimponował :)
Siedzimy przy stole i babcia weźmy opłatek i złóżmy sobie życzenia a ojciec wtedy:
-No to życzmy sobie wszyscy wszystkiego najlepszego w te święta i każdy opierdzielił opłatek bez jakiegoś sztucznego składania życzeń.
Babcia coś tam #!$%@?ła pod nosem że bezbożniki ale co wigilię liczę że ojciec znowu to zrobi :)