Wpis z mikrobloga

Przypomniałem sobie, że kilka lat temu łatwo można było znaleźć artykuły o i-dose - narkotyzowaniu się muzyką. Jest to trochę coś innego niż binaural beatsy, chyba. Próbował ktoś tego jakoś użyć do świadomego śnienia? Ja nic poza omamami słuchowymi nie miałem - próbowałem raz. Słyszałem sąsiada z góry i dopiero jak zdjąłem słuchawki to się skapnąłem, że to niemożliwe, bo miałem głośne słuchawki na uszach.
Oprócz słuchawek nausznych użyłem światła na oczy podobnie do tego jak wytłumaczone w filmie Polimatów [komentarz].

#sen #sny #oobe #swiadomysen #swiadomesny #ld #luciddream #swiadomesnienie #ezoteryka #rozwojosobisty #hipnoza #narkotykizawszespoko
Nemayu - Przypomniałem sobie, że kilka lat temu łatwo można było znaleźć artykuły o i...
  • 17
  • Odpowiedz
Możliwe, że można tego użyć do nauki rozróżniania rzeczy nierealnych lub spróbować świadomego śnienia lub i-dose w kapsule deprywacyjnej ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:
  • Odpowiedz
@3zMK2: Daj wg siebie najlepszy. Nigdy nie szukałem. Do gier używałem jedynie przyspieszenia normalnej muzyki, bo reszta wydaje się wtedy jakby wolniejsza.
  • Odpowiedz
@Nemayu: i-doser to sporna kwestia czy rzeczywiście dudnienia różnicowe mogą powodować zmiany świadomości czy nie, na pewno nie mają wpływu narkotycznego nie ma raczej opcji by dźwięk mógł w jakiś sposób sterować neuroreceptory, na pewno mają takie nagrania dobre zastosowanie w medytacji, co do LD nie powiem czy sam dźwięk jakoś może nas nakierować na świadomość we śnie. Co do deprywacji metodą Ganzfeld próbowałem kiedyś i powiem ciekawe, miałem wizję twarzy
  • Odpowiedz
@Nemayu Co do filmiku pamietam jak w Polsce wybuchła moralna panika ze mozna sie nacpac dzwiekami po artykule gownianym w Newsweeku i jakas kobieta postulowala zakazania idosera a gowniportale ostrzegaly rodziców w tym pani z Monaru ktora twierdzila ze idoser jest tak niebezpieczny jak dopalacze (widać jakich ludzi zatrudniaja)
  • Odpowiedz
  • 1
@Nemayu to by wyjaśniło dziwne stany jakie udało mi się niedawno zrealizować...

Leżałem wówczas w ciemnym pokoju z włączonym monitorem na którym leciały różne kolorki przez co przed moimi oczami latały tj. fraktale i zapętlona muzyka, która leciała doprowadzała mnie do takiego stanu jakbym się po prostu naćpał.

Ogólnie miałem coś takiego kilka razy (2-3) i powiem, że to naprawdę fajne, tylko nie wiem w zasadzie czy mógłbym to nazwać snem, raczej
  • Odpowiedz
@Yakooo ze tak pozwole sobie odpowiedziec lepsze w tej kwestii rozwiaznie to Google Cardboard + Mindroid czyli aplikacja migotajaca z pewna czestotliwoscia co prawda uzywa ona tez dziwekow binuralnych ktore nie sa do konca sprawdzone ale oparta jest na tzw mind machine czyli polaczeniu bialego szumu z mogoczacymi obrazkami ktore maja wprowadzic uzytkownika w odmienny stan swiadomosci
https://en.wikipedia.org/wiki/Mind_Machine
  • Odpowiedz