Wpis z mikrobloga

Hej, mógłby mi to ktoś wytłumaczyć?

Na wykresach googla, które skopiowałem poniżej, możemy porównać wartości szczytowe dla zachorowań, zgonów i hospitalizacji podczas fal koronwirusa w sezonie zimowym (listopad-grudzień) 2020 oraz 2021 i widzimy, że są one w zasadzie identyczne.

Natomiast istotną różnicą pomiędzy tymi sezonami jest to, że w 2020 roku nikt w Polsce nie był zaszczepiony, a rok później zaszczenionych już mamy 55% obywateli. Do tego dochodzi nam spora grupa ozdrowieńców, których oficjalnie jest 10% populacji, ale nieoficjalnie będzie ich pewnie z kilka razy więcej.

Rozumiem, że aby zwalczyć epidemię wymagane jest wysokie zaszczepienie społeczeństwa, ale dlaczego już taki poziom zaszczepienia nie daje żadnych rezultatów? Jeżeli wirus zmniejsza transmisję, to powinno być mniej zarażonych. Jeżeli nie zmniejsza transmisji, ale łagodzi objawy, to powinno być mniej hospitalizowanych/zgonów. Skoro teraz nie ma poprawy, to dlaczego jest ona oczekiwana przy poziomach wyższych zaszczepienia 70-90%?

Wygląda to dla mnie trochę tak, jakby szczepionka nie miała żadnego znaczenia dla obywateli Polski, wirus miał charakter sezonowy, a zachorowania są zależne od ogólnej kondycji organizmów ludzkich, tak jak przy grypie. To by też tłumaczyło dlaczego ilość ozdrowieńców w populacji nie poprawia sytuacji - wirus mutuje co sezon i nie da się stworzyć odporności przed przyszłą mutacją. Czy się mylę?

Dane odnoszę jedynie do populacji Polski i prosiłbym, aby się na niej skupić. Jest to na tyle liczny zbiór, że jest statystycznie rzetelny oraz znane nam są tutejsze realia. Nie wiem jak wyglądają sezony chorobowe w innych krajach i ciężko będzie się odnieść do danych.

#koronawirus #zdrowie #pytanie
Ardeo - Hej, mógłby mi to ktoś wytłumaczyć?

Na wykresach googla, które skopiowałem...

źródło: comment_1639704398ZH3VyNXOca6n4Y2xoSjnyh.jpg

Pobierz
  • 101
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Ardeo: Pytałem o to dziś koleżankę z pracy, to powiedziała, że to przez brak drakońskich obostrzeń. Rok temu było bez szkół, bez gastronomii i wszyscy maski nosili.
Czyli przekaz działa. Bez względu na poziom szczepień, ilość chorych, zgony, wina zawsze jest po stronie tych "anty". Na pewno nie tego, że szczepionka miała działać skuteczniej.
  • Odpowiedz
Jeżeli wirus zmniejsza transmisję, to powinno być mniej zarażonych. Jeżeli nie zmniejsza transmisji, ale łagodzi objawy, to powinno być mniej hospitalizowanych/zgonów.


@Ardeo: To nie jest tak, że jeśli ma większą transmisję, to łagodzi objawy. To nie RPG że wirus ma kilka punktów umiejętności do wykorzystania i może je wpakować w transmisję albo objawy. Wariant Delta jest zarówno bardziej zakaźny, jak i powoduje cięższy przebieg choroby.

Skoro teraz nie ma poprawy, to dlaczego jest ona oczekiwana przy poziomach wyższych zaszczepienia
  • Odpowiedz
@yggdrasil: No i większość przechorowała rok temu, więcej niż 10% cześć została przesiana tych najsłabszych a większa cześć nabrała naturalna odporność przez co tez jest mniej hospitalizacji i zgonów. Generalnie szczepionka zmieniła zbyt mało na chorobę która jak już wiemy i widzimy nie jest aż tak groźna na jaka ja kreują. Całe to szaleństwo nie jest potrzebne a przedstawienie dalej trwa.
  • Odpowiedz
@Barttson: Jeżeli przechorowaliśmy to dlaczego mamy tyle zgonów, a w krajach, które są dobrze wyszczepione jak np. Portugalia zgonów jest bardzo mało? Zobacz sobie statystyki zgonów w doskonale wyszczepionej Danii, gdzie ograniczenia były lżejsze niż w Polsce.

Serio, Ty naprawdę nie widzisz cyferek? Wszystkie dane pokazują, że szczepionki chronią przed śmiercią, a Ty i Tobie podobni nie chcecie tego przyjąć do wiadomości.

Wiesz dlaczego są lockdowny i ograniczenia? Dlatego, że
  • Odpowiedz
To by też tłumaczyło dlaczego ilość ozdrowieńców w populacji nie poprawia sytuacji - wirus mutuje co sezon i nie da się stworzyć odporności przed przyszłą mutacją

Ale szczepionki to już nie dotyczy? Napisałeś jedną mądrą rzecz i nawet nie widzisz, że ona stoi w sprzeczności z twoimi poglądami xDD szur do kwadratu
  • Odpowiedz
TE WYKRESY DLA OBU LAT SĄ IDENTYCZNE

jako główny punkt twojej tezy, ale otóż wcale nie są drogi szurze, wystarczy zerknąć na dowolny punkt na wykresie, np. weźmy 20 listopada

2020: zgony 626, średnia z 7 dni 459

2021: 382, średnia z 7 dni 280
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 32
@Ardeo: Po pierwsze nie "są niemal identyczne".
1. Przyrost zachorowań był znacznie bardziej łagodny
2. Średnia tygodniowa zachorowań nie osiągnęła zeszłorocznego poziomu
3. Maximum średniej tygodniowa hospitalizacji jest teraz większe - system zdrowotny mimo wszystko nieco się odróżnił. W zeszłym roku przyjmowali ludzi tylko z bardzo niską saturacją lub innymi wskazaniami do zagrożenia życia
4. Wygląda na to, że średnia tygodniowa zgonów nie osiągnie zeszłorocznego poziomu
5. Wirus znacznie zmutował
ciezki_przypadek - @Ardeo: Po pierwsze nie "są niemal identyczne".
1. Przyrost zachor...

źródło: comment_1639725134cE8WaVsl0NSTlIeWbQd1fu.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Ardeo: myślę, że to kwestia obostrzeń i aktualnego w-------a u ludzi (dzisiaj większość nie przejmuje się już wyjściami do barów/klubów, maseczki w sklepach też nosi z połowa ankietowanych) - mimo tych wykresów jednak zaszczepieni stanowią mniejszą część tych hospitalizowanych i umierających, więc szczepionka działa
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 9
@Ardeo: zauważ, że w 2020 były dość mocne obostrzenia - teraz w 2021, gdy obostrzeń nie ma, a statystyki są podobne oznacza to, że szczepionka działa - bez niej i bez obostrzeń te statystyki byłyby wywalone w kosmos

@sklerwysyny_pl: XDDDDDDDDD
  • Odpowiedz
albo może po prostu obostrzenia ch#ja dają ( ͡º ͜ʖ͡º)


@teh4esz: co było bardzo dobrze widoczne na przykładzie porównania danych z Florydy i Kaliforni.
  • Odpowiedz
@Ardeo: w drugiej fali 35k hospitalizacji teraz 25k. W drugiej fali prawie 1000 zgonów dziennie, teraz prawie 700.

A pomyśleć, że matura z matematyki jest obowiązkowa...
  • Odpowiedz