Wpis z mikrobloga

Rocznik 87. Sporo z moich rówieśników z okresu 2012-2017 nie kupiło mieszkania. Ba, mało kto o tym myślał wtedy.

Czemu?

Bo nie było fomo. Mieszkania taniały lub przynajmniej nie rosły w zauważalny sposób. Wiele osób odkładało kasę, by kupić coś większego /docelowego, gdy przyjdzie pora. Mieszkało się na wynajmie, u rodziców, etc. Temat nieruchomości praktycznie nie istniał w rozmowach.

Dopiero po 2018-2019 poukupowali, bo zaczął się problem - co roku wkład własny, mimo oszczędzania, starczał na mniej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak się patrzy po fakcie na tamte ceny, na kwadraty na Woli po 6000 z metra (obecnie 24000 - 28000) to d--a boli trochę, ale cóż.

Teraz młode pokolenie jest zupełnie inaczej nastawione, chcą kupić ASAP, bo wychowali się w ciągłym wzroście cen.

#nieruchomosci
  • 74
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 14
@Kam_sekwaw: Wiem Mirasku. Wiele z nas było wtedy młodych i głupich, ale Was ciężko o głupotę posądzać. Tylko niestety pociąg odjechał.

IMO najmocniej skorzystało pokolenie obecnych 40+, bo oni kupowali docelowe nieruchy za psi ch*j.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: Ja zdecydowałem się na emigrację. 5 latach mieszkałem w Warszawie i widzę, że coraz więcej moich znajomych których poznałem po prostu się stamtąd wyprowadza. Za pensje 13-15 tysięcy na dwie osoby nie stać ich na nic więcej niż 40 m2 na Ursusie.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin:
Zakup bitkojna opłacał się wtedy bardziej niż betonu i nie musiałeś od razu brać hipoteki. Pewnie jakby poszukać było dziesiątki takich okazji na rynku zabytkowych aut, dzieł sztuki, papierów wartościowych itp.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: @makamele millenialsi jako całość mieli k---a easy mode w Polsce i nie ma, że nie. Trzeba było być frajerem i nieudacznikiem by sobie nie poradzić. Nie stać cię na mieszkanie bo c---a zarabiasz u Janusza? Jedź do Niemiec i Norwegii na kilka lat, wróć z sianem, odklepane. Teraz jak Zetka nie zostanie lekarzem (albo CEO/influencerem albo rodzice nie pomogą) to po ptakach
  • Odpowiedz
  • 80
@makamele: Różnie bywało, sporo moich znajomych utknęło po gównorobotach, jacyś urzędnicy, nauczyciele, etc. - oni mają naprawdę g---o i rocznik nie pomógł. Tylko ludzie z IT (no i ofc standardowo medycyna, prawnicy, etc) mają niesamowicie dużo kasy.

Plus ciężko było z pracą w okresie 2012-2016, człowiek się cieszył że dostał 3000 na łapę po studiach (znów: nie licząc IT, bo to nadludzie byli)

Nie stać cię na mieszkanie bo c---a zarabiasz u Janusza? Jedź do Niemiec i Norwegii na kilka lat, wróć z sianem,
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: to nic nie zmienia, millenialsi mieli jak pączki w maśle, ktoś wystarczająco inteligentny i umiejący w ekonomię by sobie ogarnął

W Polsce nie idzie geszeft? Ein bisschen Deutsch lernen i myk za granicę podcierać d--y starym Niemcom
  • Odpowiedz
  • 20
@kawalerka15k: Emigracja była bardziej opłacalna, ale łatwa nie była nigdy - większość osób nie chciała zostawiać rodziny, przyjaciół, życia tutaj. Plus problemy z językiem, aklimatyzacją, etc. To jest łatwe jak się o tym pisze na wykopie.

Znam całą jedną osobę, która wyjechała do UK z klasy licealnej np (30 osób). Reszta została w PL.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: jak ktoś ma problem z językiem to głupi albo leń by tego nie nadrobił, aklimatyzacja za granicą to ten sam temat co jak lecisz na studia do Warszawy z Koziej Wólki. Nie próbuj zmieniać mojego zdania bo nie zmienisz
  • Odpowiedz
  • 16
Nie próbuj zmieniać mojego zdania bo nie zmienisz


@kawalerka15k: Nie zamierzam walczyć z betonem umysłowym. Ja mam biegły angielski (C2) i nie wyjechałem, bo nie chciałem - ja tam lubię życie w PL.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: ale koniec końców Ty akurat masz mieszkanie/dom i żyjesz całkiem nieźle co nie?

PS z tą zmianą zdania chodziło mi stricte o warunki na emigracji. Jakbym miał w-------ć na studia jakieś 300km to już bym wolał za granicę
  • Odpowiedz
  • 7
ale koniec końców Ty akurat masz mieszkanie/dom i żyjesz całkiem nieźle co nie?


@kawalerka15k: Owszem. Przecież się zgadzam, ze mieliśmy łatwiej. Ale ja też nie kupiłem w 2012-2017. Po prostu wtedy nie myślałem nad mieszkaniem, bo było zerowe FOMO, panował zupełnie inny mental. Byliśmy świadomi tego, że mieszkania i kredyty są dość tanie, ale właśnie dlatego nikt o nie jakoś specjalnie nie walczył. Myślałem, że zamiast tego wybuduję sobie dom, zbierałem na luzie na działkę. Gdybym tylko wiedział, co się może stać, to zabijałbym się o kredyt na 80m^2 na Woli i miał to dziś w dupie z nieruchem wartym 2 bańki.

tą zmianą zdania chodziło mi stricte o warunki na
  • Odpowiedz
Myślę, że jednak pomijasz fakt, że musisz zostawić całe swoje obecne życie. Patrząc na moich rówieśników - to jednak mało kto się zdecydował.


@Yuri_Yslin: Nie rozumiem, jak wyjeżdżasz na studia gdzieś to nie zostawiasz? Z Zachodu Polski bliżej do Berlina niż do Wawy. RyanAir/Wizzair/itp. latają codziennie po całej Europie. Itd. Jeśli ktoś mówi, ze się boi aklimatyzacji samemu się wyrywając ze swoich rodzinnych terenów to chyba tylko dlatego, że jest
  • Odpowiedz
  • 7
Nie rozumiem, jak wyjeżdżasz na studia gdzieś to nie zostawiasz?


@kawalerka15k: Nie każdy wyjeżdżał na studia przecież.

Jeśli ktoś mówi, ze się boi aklimatyzacji samemu się wyrywając ze swoich rodzinnych terenów to chyba tylko dlatego, że jest olbrzymim fanem Blika, InPostu i Żabki, albo nie przekminił tego do końca.


@kawalerka15k: Stary, ja Ci mówię jak było wśród moich znajomych. Wyjechała jedna osoba, zresztą akurat taka, która nie musiała,
  • Odpowiedz
  • 1
Ten sam rocznik, udało się, ale kucowa branża


@sezonowiec1: zazdro, IT to największy win jaki istnieje, większy niż bycie millenialsem

millenials nauczyciel, urzędnik czy jakiś matematyk ma c---a, 4500 na etacie w wojewódzkim, mając 40 lat to co najwyżej ma dwójkę dzieci i garba :D
  • Odpowiedz