Wpis z mikrobloga

Mnie to juz nawet nie #!$%@?, a absolutnie przeraza. Sytuacja spowodowana koronawirusem doprowadza powoli do tego, ze zaraz nie mozna bedzie wyjsc z domu (a moze nawet we wlasnym domu przebywac) bez certyfikatow, testow, kodow QR i temperatury w ustalonej normie. Jest to o tyle straszne, ze jakiekolwiek protesty czy opor nic nie daja i rzadzacy zrobili sobie plac zabaw przescigajac sie wrecz we wprowadzaniu durnych regul i obostrzen. Przeraza mnie ta sytuacja bo dopiero teraz dostrzegam jak bardzo jestem zalezna od calego systemu. Moje pokolenie nie bylo dotkniete wojna, nie bylo dotkniete komuna, nie bylo dotkniete zadna kleska. Zylismy w ekonomicznym i spolecznym eldorado mimo owczesnych i aktualnych problemow, co dostrzegam dopiero teraz. To cos w rodzaju zatkanego nosa, dopiero jak mamy katar doceniamy jak wspaniale jest moc normalnie oddychac. Moge walczyc, moge z innymi chodzic na protesty, ale przestaje wierzyc ze to cokolwiek da. Prawda jest taka, ze jesli taka jest narracja narzucona przez „wielkich” tego swiata to moge isc na protest, krzyczec najglosniej, a policja moze mnie spalowac gdzies pod krzakiem bez swiadkow i tyle bede miala z tego niezadowolenia. Przeraza mnie patrzenie w przyszlosc, szczegolnie ze zawsze wysmiewalam sie z foliarskich i szurskich teorii rodem z filmikow z zolymi napisami ale niestety te teorie staja sie powoli rzeczywistoscia w ktorej zyjemy. Siedze teraz w Szwecji gdzie koronawirus nie istnieje, zaraz wracam do Niemiec i znowu stane sie niewolnikiem maski i certyfikatu covidowego zeby robic cokolwiek co wykracza poza spanie i jedzenie. Niedlugo dojdzie do tego ze cala europa zostanie pochlonieta przez to wariactwo i nie bedzie nawet gdzie uciekac. Tesknie za „normalnoscia” ale nie wierze juz w to, ze ten wirus przestanie byc narzedziem do wprowadzania zamordyzmu a stanie sie po prostu sezonowa choroba ktorej nie damy rady calkowicie wyeliminowac. Mialy byc dwa tygodnie, mialy byc dwie dawki szczepienia, a powoli podazamy w kierunku tworzenia ghetta, obozow konc…covidowych i abonamentu na zycie w postaci kolejnych boosterow. Czytajac wpisy antyszczepionkowcow i covidowych swirow w internecie mam wrazenie ze malo brakuje do wybuchu wojny domowej gdzie te dwie grupy beda sie tepic nawzajem #koronawirus
  • 20
@good: Wielu ludzi, i to też ludzi o niezłej pozycji materialnej i społecznej, nie rozumie, że covid jest czymś więcej niż tylko zjawiskiem medycznym. Jeżeli obostrzenia, lockdowny, maseczki, szczepionki, certyfikaty, obozy kwarantanny itp. będą rozpatrywane tylko w kontekście zdrowia, czy pomagają, czy nie, czy się wypłaszcza, czy rośnie, która fala i kiedy booster, ile dawek itp... to "ostatnia prosta" będzie rzeczywiście rondem - jak w memie. Jeżeli ktoś śledzi te wszystkie
Moge walczyc, moge z innymi chodzic na protesty, ale przestaje wierzyc ze to cokolwiek da.


@good: Coś da, zobacz: jeszcze kilka miesięcy temu pewnie bałabyś się coś takiego tutaj napisać. Ale jest tu sporo osób, które konsekwentnie, głośno i bezkompromisowo głoszą tutaj w swoim wolnym czasie gorzką prawdę. I walczą z cenzurą, manipulacją, propagandą i dezinformacją, stanowiącymi główny oręż w tej głupiej, dziwnej wojnie o totalną kontrolę, w środku której nagle
@good: Społeczeństwo ma jeszcze jedną formę nacisku na rząd. Terror. Jednak zastanawiam się czy terror w Polsce by coś dał. Alternatywą jest rząd KO, który popiera większe obostrzenia.

W większości takich globalnych kryzysów pomocny był Kościół katolicki, jednak w tym przypadku i on idzie z prądem.

Wiele rzeczy mnie zastanawia w tym wszystkim. Przekształcanie społeczne zachowań za pomocą wirusa. Przygotowanie wszystkiego już wcześniej - technologia QR, smartfony, sygnał satelitarny wydzielany przez
Mnie to juz nawet nie #!$%@?, a absolutnie przeraza. Sytuacja spowodowana koronawirusem doprowadza powoli do tego, ze zaraz nie mozna bedzie wyjsc z domu (a moze nawet we wlasnym domu przebywac) bez certyfikatow, testow, kodow QR i temperatury w ustalonej normie. Jest to o tyle straszne, ze jakiekolwiek protesty czy opor nic nie daja i rzadzacy zrobili sobie plac zabaw przescigajac sie wrecz we wprowadzaniu durnych regul i obostrzen. Przeraza mnie ta
Pobierz
źródło: comment_1639540567VZkiWApSCB7AXY46vW4BCo.jpg
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@good: dlatego liczy się każdy, nawet najmniejszy objaw oporu. Nie nosimy maseczek (chyba że rzeczywiście jesteś chory i idziesz między ludzi, wtedy jak chcesz, to czemu nie), nie przyjmujemy mandatów, a nawet jak ktoś się zaszczepi, powinien odmawiać legitymowania się tym kodem QR, bo to jest symbol totalnego zniewolenia, które jest nam gotowane.
Nie wiem, jak można jeszcze mieć jakieś złudzenia, skoro mamy doskonały dostęp do tego, co dzieje się w
nie wierze juz w to, ze ten wirus przestanie byc narzedziem do wprowadzania zamordyzmu a stanie sie po prostu sezonowa choroba ktorej nie damy rady calkowicie wyeliminowac.


@good: Nie stanie się sezonową chorobą bo foliarze nie chcą się szczepić i będą zatykać system ochrony zdrowia rok w rok przez co nigdy nie będzie możliwe przejście do traktowania tego wirusa jak grypy
Siedze teraz w Szwecji gdzie koronawirus nie istnieje,


@good: To może mieć jakiś związek z przejrzystością finansów publicznych. Możesz sobie przejrzeć nawet korespondencję jakiegoś urzędnika. Pewnie trudniej o pro-obostrzeniowy sponsoring od firmy na P.
@uczalka: Oczywiscie ze im wiecej glosow tym ciezej ludzi uciszyc, ale czy te glosy maja faktycznie realna sile przebicia? Przykladem jest chociazby aborcja w Polsce - cale miasta i ulice zalane ludzmi, ogromne pokrycie w mediach, wielkie larum w internecie, a koniec koncow rzad i tak wprowadzi prawo ktore im akurat jest na reke i ma gleboko co na ten temat sadzi spoleczenstwo. W Niemczech protesty, w Austrii protesty, protestuje Francja,
@BarkaMleczna: Nie chce tego robic, bo wiem ze nie zbuduje sobie zycia na podobnym poziomie finansowym nigdzie indziej. Poza tym poza Szwecja w ktorej spedzam srednio pol roku mozliwosci w Europie zbytnio nie ma bo kazdy kraj predzej czy pozniej dosiada sie do tej karuzeli. Zaraz pojawia sie glosy (juz chyba sa) o wprowadzenie regulacji na poziomie unijnym/EEA i chyba jedyne co zostanie to zycie jak amisz gdzies w srodku lasu
wielu kandydatow zrezygnowalo z oferty tylko i wylacznie z uwagi na fakt, ze musieliby przeprowadzic sie do kraju w ktorym trzeba byc zaszczepionym zeby wejsc do zary czy mcdonalds, a jakiekolwiek miejsca rozrywki sa ciagle zamykane i otwierane


@good: wcale mnie to nie dziwi

Mnie się coraz bardziej marzy takie życie "off the grid", tylko na razie nie ma z kim. Ale za chwilę każdy niezaszczepiony (albo zaszczepiony tylko dwunastoma dawkami)
@BarkaMleczna: Tak, swego czasu trzeba bylo pokazywac testy, teraz trzeba pokazywac covid pass. Zeby isc na silownie trzeba pokazac covid pass i loguja to w systemie. To samo do sklepow ktore nie sa niezbedne do zycia - trzeba pokazac covid pass, bo testy juz nie uprawniaja do wejscia, nawet te pcr. Czyli mozna byc chorym, ale jak jest sie zaszczepionym to i tak mozna wejsc do sklepu i restauracji - dlatego