Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
lysyzlombardu +61
Jak można chodzić w sandałach? Ja rozumiem małe dzieci, którym mama kupuje wszystkie ciuchy i w zasadzie wisi im w czym chodzą. Ale jak dorosły, samodzielnie myślący mężczyzna może sam z własnej woli ubrać sandały?
#modameska #ubierajsiezwykopem #buty
#modameska #ubierajsiezwykopem #buty
Główne problemy dietetyka to
- Brak stałej współpracy. Zazwyczaj klient przychodzi po jednorazową rozpiskę. Płaci kilka stów. Dostaje na twarz rozpiskę, listę zakupów. Jedynym batem jest karteczka widząca na lodówce z jadłospisem. Szybko się ona nudzi i przestaje działać. Dodatkowo rozpiska jakkolwiek nie edukuje, osoba wraca do starych nawyków. Brak stałej współpracy wymusza też posiadanie ogromnych zasięgów. Nowy na rynku się nie utrzyma z takich jednorazowych klientów
- Z drugiej strony kazanie komuś przychodzić o tydzień/miesiąc po nową rozpiskę argumentując, ze rzekomo coś trzeba zmienić jest za przeproszeniem dymaniem klienta w dupę; bo nie ma to uzasadnienia. Ja bym tak nie potrafił; a robi tak większość branży
- Sami klienci, którzy oczekują od dietetyka bycia kucharzem. Proszę o tydzień hiszpański, proszę o tydzień meksykański, ale nie lubię 16 rzeczy. Robi człowiek takie coś kilka godzin. Następnie klient stwierdza, ze albo to nie jego smaki albo jednak, ze zapomiał w wywiadzie o 11 produktach, które mu nie smakują i nagle mu się przypomniało.
- Niby ratunkiem by były konsultacje, ale tu znowu problem etyczny. Bo właściwie większość założeń by dało się wytłumaczyć w 1-3 wizyty i klienta nie ma. Więcej to znowu dymanie na hajs
Po wielu latach ze stałych menu zaryzykowałem przerzuciłem wszystkich na IIFYM z wytłumaczeniem i kontrolą jadłospisów oraz edukacją klienta a bazą współpracy jest comiesięczny abonament, w którym i tak kluczową rolą jest siłownia i zajawka do sportu, programowanie treningowe, analiza video, spotkanie z klientem na maksy, nakręcanie ludzi na start w zawodach. Ewentualnie konsultacje ciężkich przypadków ludzi na bombie. Bo wiecie, nie ma zawodów w #!$%@?, nie ma zawodów czy rywalizacji w chudnięciu a rywalizacja/wyniki dużo zmieniają w psychice osiagania celu, który ma "wymiar" czy jakaś "obiektywność", którą jest liczba lub miejsce. 100 kg na klate bardziej jest wyobrażalne, anizeli, wyglądać "trochę lepiej" 'mieć żyłkę więcej". I zresztą jak ktoś juz lata trenuje, to może #!$%@?ć jak koń i będzie wyglądał dobrze zamiast wiecznie się głodzic.
Dzięki temu wielu osobom udaje się osiągać cel, a ja mam stałego klienta, który często ma ze mna relacje koleżeńską; widać ciągły progres i rozwój. Skuteczność jest porażająco większa anizeli rzucanie jadłospisami
W ten sposób jako jakiś noname z wykopu olewając wykręcam najczęściej ponad dwadzieścia tysięcy miesięcznie nie spalając się w fajnej robocie #dietetyk20k czy tam właściwie #trener20k bez afiszowania się w social mediach
Ogólnie pisze to, aby wiele osób którzy chca być dietetykami zastanowiło się jak to ugryźć. Bo jeśli nie zbudujecie wielkich zaisęgów i nie zaczniecie robić szkoleń to po Was.
A taki mój wysryw, o którym niedawno myslałem
#dietetyka #dieta #odchudzanie #chudnijzwykopem #silownia #sport #mikrokoksy #mirkokoksy #silownia
@Kasahara: tzn? Ja jem wszystko ale jakoś pomysłów na dania nigdy nie mam. Wolę gotowe na tacy i po prostu stosuje 1:1 jak pisze.
@Blahhblahh Możesz rozwinąć? Przecież ziemniak, szczególnie taki który poleżał to węgle o wyższym IG od ryżu. Chodzi o coś innego?
A co do reszty ,no cóż dietetycy też nie są bez winy, sama nazwa w większości przypadków normikowi kojarzy się z katorgą i krótkim okresem "postu" czy wpieprzaniem kapusty a nie zmianą nawyków.
To jest bardziej nauczenie jedzenia, wiaodmo, cześć ludzi będzie potrzebowała podanego na tacy. Ale dziś gdy jako tako umiem operować na makro, to nawet wole sobie wcisnąć gdxies czekoladę a reszta dnia/tygodnia podziałać tak by wszysktko się zgadzało. Mamy fitatu. My fitnesspal. Trseba się tylko nauczyć używać
Komentarz usunięty przez autora