Po X latach w zawodzie "dietetyk" mam przemyślenia, ze ten zawód umrze z powodu braku swojej skuteczności i kilku innych powodów, które tu przedstawię. Bawię się w to niemalże 7 lat i mam trochę przemyśleń. Jak ktoś mnie nie zna to właściwie można mnie nazwać bardziej "trenerem"; mimo, ze bazową formą działalności było układanie jadłospisów. I właściwie chyba to głównie wyrobiło mi renomę i pozwoliło mieć wysokie ceny oraz przetrwać. Dzieje się
@Kasahara: Dietetycy raczej znikną ale nie przez wyginięcie raczej przejdą ewolucję w kierunku trenera żywienia, czyli osoby która przez kilka miesięcy będzie uczyła prawidłowych nawyków, trochę tak jak trener personalny i technika ćwiczeń, czyli coś co już robisz. A co do reszty ,no cóż dietetycy też nie są bez winy, sama nazwa w większości przypadków normikowi kojarzy się z katorgą i krótkim okresem "postu" czy wpieprzaniem kapusty a nie zmianą nawyków.
A co do reszty ,no cóż dietetycy też nie są bez winy, sama nazwa w większości przypadków normikowi kojarzy się z katorgą i krótkim okresem "postu" czy wpieprzaniem kapusty a nie zmianą nawyków.